*Oczami Camili
Po spotkaniu z Gabrielem poszłam do studia.
Spotkałam Maxiego. On podszedł do mnie i spytał:
- Możemy pogadać?
- Tak.
- Ale wiesz, poważnie.
- Okej.
Poszliśmy do parku, usiedliśmy na ławce.
- Powiedz mi prawdę.
- Jaką?
- Masz przede mną jakieś tajemnice?
- No chyba tak.... Tego czego nie mogę ci powiedzieć.
- Ale Camila. Ty mi nie ufasz prawda?
- Ufam, ufam.
- Więc co jest?
- Dowiesz się w swoim czasie.
- Dobra. Ja tak nie mogę, przepraszam.
- Co chcesz przez to powiedzieć?
- Z nami koniec, przepraszam. - Maxi mnie zostawił, a ja sobie
pomyślałam, że moje życie to ściema. Wyjęłam
z torby pamiętnik, zaczęłam pisać.
Nie chciało mi się nic. Dlaczego zawsze, kiedy mam
problemy to wszyscy się ode mnie odwracają? To niesprawiedliwe.
Tak uważałam. Wolałam jednak porozmawiać z Maxim. Zadzwoniłam do niego się spotkaliśmy.
- Co chcesz powiedzieć?
- Maxi ja cię kocham.
- Ja ciebie też, ale nie mogę żyć, wiedząc, że masz przede mną tajemnicę.
- Powiem ci ją. Ale nie... Wtedy to wszystko się skończy...
- A skąd wiesz?
- Maxi bo ja... Okej. Chcesz wiedzieć? - Maxi
pokiwał głową.
- Będziesz zaskoczony.
- Dobrze.
- To jest skomplikowane i zajmie to długo.
- No i?
- Okej. Pamiętasz, jak była ta impreza u mnie? Więc my
wtedy nie byliśmy razem.
- No nie.
- No i ja się trochę opiłam. No okej! Więcej niż trochę.
- Mów dalej.
- I ja poszłam z Leonem do łóżka.
- Co?!
- No właśnie. To nie wszystko. Miałam tak namieszane, a
potem jeszcze tak się źle czułam. Mówiłam ci kiedyś, że taki facet
mnie zgwałcił.
- No tak.
- I ja byłam przemęczona. Kiedy tak miałam te objawy.... to były objawy... -
Naleciały mi łzy
- Mów.
- To były objawy ciąży. Bo ja jestem w ciąży. I widzisz?! Zaraz ze mną zerwiesz.
- Chwila, chwila, nic takiego nie powiedziałem.
- Nie?
- Nie. Wtedy nie byliśmy razem, nie zdradziłaś mnie.
- Nie myślałam w ten sposób.
- Zaskoczyłaś mnie.
- Wiem. Ale to nie wszystko. Miałam
dość tych głupich problemów, więc... Pamiętasz, jak
mnie szukałeś z Francescą, co nie chciałam z wami gadać?
- Tak.
- Bo ja wzięłam nóż i chciałam go zabić.
- Chwila. Zabiłaś go?
- Nie. Nie miałabym odwagi. Nie wiem, co mnie napadło.
- Ale co się wtedy wydarzyło?
- No bo ja chciałam go zabić nożem, ale on mi go
wyrwał z rąk. A później.... - nie skończyłam zaczęłam płakać.
- Co później?
- On mnie zgwałcił znowu. - Maxi mnie przytulił.
- To wszystko?
- Tak.
- Trochę tego było. Poczekaj jesteś w ciąży z Leonem, tak?
- No.
- Musisz mu to powiedzieć niestety.
- Wiem.
- A co do tego faceta... Zgłosiłaś go na policję?
- Tak i już jest w więzieniu. - Nagle zaczęłam płakać,
bo okropnie się czułam. Musiałam wrócić do wszystkiego. To było straszne.
*****************
KKKoniec. Pytanka:
1 jak się podobało?
1. bardzo
OdpowiedzUsuńI wszystkie tajemnice wyszly na jaw :D
Dede
Oj biedna Cami oj biedulka ale to dziecko może być tego gwałciciela
OdpowiedzUsuńBardzo mi się podobało
Na prawdę ja chcę nexta plosę
Superrrrr. Supeerrrr. Supeerrr
OdpowiedzUsuńcudoooooo cudoooo cuddoooo
Genialne :) No i w końcu wszystkie tajemnice wyszły na jaw.
OdpowiedzUsuńJuż nie moge doczekać się nexta. Pisz go i jak najszybciej wstaw
jak on ją przytulił jak gadali rzez komórkę. Biedna Camila :'(
OdpowiedzUsuńTeż tak na początku zrozumiałam xd "przytił przez komórkę... what?!" Ale napisała, ze "zadzwoniłam do niego I SIĘ SPOTKALI$MY" xd
UsuńCudo <3 czekam na next <3