Napisałam kolejnego Shota, ponieważ jak widzę, (do tej pory) jest 7 głosów ;`) Więc milusieńkiego czytania.
*******
Dziewczyna o imieniu Camila miała coś w sobie takiego, czego po prostu nie dało się opisać. Zawsze promienna, uśmiechnięta i szczera chodziła do Studia OnBeat, szkoły muzycznej. Miała doskonały talent, ale nie wykorzystywała go w taki sposób, w jaki powinna. Jej najlepsza przyjaciółka to Francesca, a przyjaciel - Maxi. Camila była zakochana w Maxim od ich pocałunku. Musieli się pocałować, bo brali udział w przedstawieniu. Co prawda, role drugoplanowe, ale był wątek, także to było konieczne. Camila pisała niesamowite piosenki, w których ukrywała swoje problemy, szczęścia, miłość i tak dalej. Pewnego dnia, a był to pochmurny dzień, dziewczyna wraz ze swoją przyjaciółką, Francescą poszła do studia. Kiedy tak szły, Francesca spytała:
- Kiedy z tym skończysz? - Camila nie rozumiała dokładnie o co chodzi, ale mimo wszystko starała się zrozumieć przyjaciółkę i nie zgadywać. - Kiedy mu powiesz? - W tej chwili Camila domyśliła się o co chodzi, jednak nie wiedziała, co powiedzieć swojej przyjaciółce.
- Nie wiem Francesca, to wcale nie takie proste. Co ty byś zrobiła w takiej sytuacji?- liczyła na radę przyjaciółki
-Powiedziałabym prawdę, zamiast kłamać i to w żywe oczy. -No tak Camila mogła się domyśleć takiej odpowiedzi.
- Ale jesteś, myślałam, że mogę na ciebie liczyć, a ty co? Pff... -Francesca spojrzała na Camilę z nadzieją, na
przeprosiny, czy coś w tym stylu, ale nie udało jej się tego wyciągnąć od Cami. Dziewczyny poszły do studia, od razu zobaczyły Maxiego. Francesca popchnęła lekko Camilę tak, że na niego wpadła.
-Sorry Maxi to Francesca! -spojrzała się na nią z miną ,,coś ty narobiła?!".
- Nie szkodzi idziesz na zajęcia?- W tej chwili Francesca to usłyszała, postanowiła pomóc przyjaciółce, bo Camila zawsze przy Maxim gadała głupoty.
- Ciekawostka: Dziewczyna wydaje się ładniejsza, gdy ma... - Francesca jej przeszkodziła
- Cześć! Wy idziecie na zajęcia? - Uratowała Camilę, która powiedziałaby głupotę przy Maxim. Przyjaciele poszli na zajęcia, następnie Francesca zostawiła ich samych w sali.
-Idziesz gdzieś? -Maxi spytał, spojrzał na Camilę, która była czerwona jak burak
- Ciekawostka: Kwakanie kaczek nie powoduje echa. - Maxi prychnął śmiechem i spytał:
-Co takiego?
- To my lepiej chodźmy. Lepiej nic nie będę mówić, czasami mi odbija. - Ledwie do z siebie wydusiła, jak Maxi się odwrócił odetchnęła z ulgą. Poszli na spacer, Camila w ogóle się nie odezwała, bo jakby zaczęła, to wiadomo, powiedziałaby coś głupiego i Maxi sobie by pomyślał, że jest głupia. Jak to ona widziała?:
Gdybym rozmawiała z Maxim, to znając życie powiedziałabym coś mega głupiego. Później znowu i tak dalej, aż w końcu Maxi krzyknąłby, że jestem najgorszą osobą jaką by poznał i powiedziałby, że gdybyśmy byli ostatnimi ludźmi na świecie, nawet wtedy nie umówiłby się ze mną.
Dziewczyna bawiła się rękoma, bo była dość zestresowana. W pewnej chwili Maxi powiedział:
-Camila.
-Co? - dziewczyna spytała, była przerażona, bała się, że Maxi powie, że jest głupia
- O co chodzi? Powiedz mi. - Dziewczyna połknęła ślinę. -Czujesz coś do mnie? Nie to żebym naciskał ale dziwnie się przy mnie zachowujesz. -Camili odebrało mowę.
Wzięła rękę, oparła o nogę i powiedziała:
- Cooooooooo? Pfff.... Ja w tobie zakochana? Jesteśmy przyjaciółmi. Bo gdybym była w tobie zakochana, to długo bym gadała, a jakbym tyle gadała, to w końcu byś się domyślił, a jakbyś się domyślił to... - Zatkała ręką usta. Uśmiechnęła się i zaczerwieniła. Maxi pociągnął ją do siebie i powiedział:
-Kocham cię.
- Serio?-dziewczyna spytała, ale nie skończyła, bo chłopak ją pocałował, a ona to odwzajemniła. -Ja też cię kocham.- Od tej pory żyją długo i szczęśliwie.
************
Hahah jest i OneShot, za to, że rozdział był krótki :`(
Nom mam nadzieję, że się podoba :P
Świetny! Pisaj kolejny rozdział ;)
OdpowiedzUsuńGłupie pytanie na koniec. Czy się podoba? No pewnie że tak!!!!!!!!!!
OdpowiedzUsuńJa chcieć rozdział!!!
Super
OdpowiedzUsuńkwakanie kaczek...
Super!!!
Pisaj rozdział i następnego parta