sobota, 11 stycznia 2014

Sezon 2 rozdział 7

*Cami
Co ja zauważyłam?
Tabliczkę przed sklepem z ubraniami, pisało na niej:
,,Wyprzedaż z okazji zbliżających się świąt miłości: Zawsze razem! 50% zniżki!"
Chwila, Zawsze razem? O co chodzi? Święta miłości?
Zastanawiałam się o co chodzi. Później poszłam do Diego napisać piosenkę. Trochę nam zeszło, ale w końcu to mamy.
La vida no es fácil,
usted encontrará!
Tómese su tiempo
Debido a esto es difícil!
To był fragment zwrotki. Piosenka nazywała się Mi vida es dura!
Była fajna. Mi się podobała :). Diego zresztą też.. On jest nawet spoko jak nie jest w studiu. Bo przecież w studiu cały czas lata za Violettą. Może to go oddala od rzeczywistości?
Kiedy już wracałam do domu, Maxi mnie zaczepił. Nie chciało mi się z nim gadać.
- Camila
- Co chcesz?
- Pogadać, ale tak szczerze.
- Słucham.
- Jakby to zacząć... - zaczął gadać a ja wzdychałam idiotycznie. Nie mógł się wysłowić.
- No gadaj! Nie chce mi się tak stać.
- Wyjeżdżam.
- Okej. Co mam do tego?
- Ja nie chcę wyjeżdżać pokłócony z tobą. Chciałbym się pogodzić.
- Gdzie wyjeżdżasz?
- Do Włoch.
- Po co?
- Niestety muszę. Chciałbym się dlatego pogodzić. Nie chcę, żebyśmy byli pokłóceni. Przepraszam.
- Okej. Przeprosiny przyjęte. Kiedy wyjeżdżasz?
- Jutro.
- Co? I dopiero teraz o tym mi mówisz?
- No tak. Nie byłem jeszcze pewne dzisiaj, czy wyjeżdżać. Zdecydowałem.
- To twój wybór?
- Tak.
- Aha. Będę tęsknić. - Później się pożegnaliśmy, a ja poszłam do domu. Zastanawiałam się nad czymś. Coś nie dawało mi spokoju. Nie mogłam się skupić śpiewając Mi vida es dura. Może.... Nie! Nie powinnam była tak myśleć. Przecież nie, nie! Co ja siebie będę oszukiwać? Przecież ja go kocham!
Rozmyślałam tak, postanowiłam coś.
*Maxi
Pakowałem się wieczorem, kiedy dostałem smsa. To od Camili.


















KONIEC ROZDZIAŁU 7
PYTANKO
MAXI WYJEDZIE?

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz