niedziela, 19 stycznia 2014

Sezon 2 Rozdział 15

*Maxi
W życiu nie spodziewałbym się, że Camila zrobi coś takiego....
- Dzwońcie po pogotowie!!!!!! - krzyknęła Francesca. Ja szybko zadzwoniłem a oni pobiegli do niej.
Camila była cała we krwi. Francesca sprawdziła jej puls.
- Ona jeszcze żyje!!! Dzięki Bogu!! - krzyknęła.
Pogotowie zjawiło się po 5 minutach.
- Przeżyje? - spytałem
- Proszę pana cierpliwości. Ktoś musi z nami jechać. Jedna osoba. Kto pojedzie? Tylko szybko!
- Ja! - krzyknąłem.
Szybko wsiadłem do ambulansu. Przez całą drogę trzymałem ją za rękę....
*W szpitalu
Lekarze zabrali ją na salę operacyjną, aby wyjąć to... No to co się tym strzela. Kulę chyba...
Po 10 minutach dojechali Francesca, Violetta i Diego.
- Co z nią? - spytała Violetta.
- Nic mi nie wiadomo. - powiedziałem.
Wyszedł lekarz, szybko podbiegliśmy.
- Dzień dobry ja jestem przyjaciółką Camili Torres. Co się z nią dzieje?
- Dzień dobry. Powiem wam jedno. Camila przeżyje. - nie dokończył zdania a my zaczęliśmy się cieszyć.
- Chwileczka, nie skończyłem. Camila niestety mogła spowodować coś niebezpiecznego, co w każdej chwili może zagrażać jej życiu. Musimy zostawić ją w szpitalu na jakiś tydzień... ewentualnie dwa...
- Dobrze, że żyje. To się liczy. Można ją odwiedzić? - spytałem
- Tak. Tylko jest zmęczona i może was nie pamiętać.
- Straciła pamięć?
- Nie do końca. To jakby taki tymczasowy zanik pamięci.
- To można wejść?
- Proszę. - wszedłem.
Camila była sina, ale mnie nie widziała. Spała. Zaraz weszła Francesca:
- Co jak się obudzi i będzie pamiętać? - spytała szeptem.
- Nie wiem. Sam nie wiem. - odpowiedziałem. ,,Szeptem"!
*Cami
Wcale nie spałam. Słyszałam ich...
Nie wiedzą przez co ja przeszłam i nie umieją postawić się w mojej sytuacji.
Udawałam, że śpię, bo nie chciałam z nimi rozmawiać. A co dopiero ich widzieć....
Słyszałam ich rozmowę.
- Maxi... Ty musisz jej powiedzieć. - powiedziała Francesca.
- Ale co ja mam jej powiedzieć?
- Że ją kochasz...
- Skąd taki pomysł Francesca?
- Widzę to po tobie... Jak na nią patrzysz...
- Cicho bądź bo ją obudzisz..
- Okej ale prędzej czy później będziesz musiał jej to powiedzieć.
- Kiedy ja nic do niej nie czuję..
- Dobra.... Niech ci będzie..
On coś do mnie czuję? Przecież powiedział, że nie... O Boże!!! 
*Maxi
Fran wyszła z sali... Zauważyłem, że Camila nie śpi i wyszedłem za Fran.
- Francesca ona nie spała...
- Co? 
- To pytanie ironiczne?
- Tak!
Weszliśmy znów i zobaczyliśmy Camilę, jak odpinała kroplówkę...
Wiem nudne ale c.d. nastąpi!!!!

3 komentarze:

  1. Super super super. Cami przeżyła. Chce die znowu sama w szpiyalu odłącza kroplówkę i umrzeć. Maxi ją kovha. Nie przeznajr sie do tego. Kiedy nastepny? Piszcie pod ozdzialami kiedy. Prosze.

    Justyna

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dobrze :*
      Jak dobrze pójdzie to jeszcze dzisiaj albo jutro :)
      Pozdrawiam :D

      Usuń
  2. Bardzo fajne wcale nie nudne. Wydaje ci się.
    Czekam na nexta
    Marlena

    OdpowiedzUsuń