poniedziałek, 27 stycznia 2014

Sezon 2 Rozdział 24

*Cami
Następnego dnia zerwałam się wcześnie i wybrałam taki strój:






















Co prawda, nie podobny do mnie, ale postanowiłam zmienić swój look. A tak w ogóle to bardzo mi się podoba <3
Kiedy wreszcie szłam do studia zobaczyłam Maxiego :(. Siedział z Naty i bawił się jej włosami. Tylko dlaczego się tym przejmowałam? Nie wiem...
Ominęłam ich jakbym nie znała.... Udawałam, że niczego nie widziała, ale to i tak mi zepsuło humor. Już miałam dość problemów. Łzy mi poleciały jakieś dwie.... Oj, dobra! jakieś dziewiętnaście....

Było mi przykro! Bardzo. Niestety dziewczyny to zauważyły....
Podeszły do mnie i Fran spytała:
- Cami co się stało?!
- Nic Fran, wydaje ci się.
- Wcale nie! Fran ma rację! - poparła ją Viola.
- No dobra. Coś mi się stało, ale nie chce o tym gadać.
- Nam możesz powiedzieć wszystko! - powiedziała Francesca. Ja sama nie byłam pewna, czy mogę im coś powiedzieć, skoro to takie BFF.
- Okej. To nie ważne. Nie będę zawracać wam głowy.
- Co ty Cami? Mów nam wszystko!
- Nie, to nie konieczne. Lecę na zajęcia, pa!
*Violetta
Zdziwiłyśmy się reakcją Camilli. Było jej przykro, że tak się zaprzyjaźniłyśmy z Francescą?
- Violu, o co jej chodzi? - spytała mnie Fran
- Nie wiem.
- Chodź lepiej na zajęcia.
*Cami
Łał, fajnie. Nagle takie przyjaciółki? Ja nie wierzę w takie głupoty.
Poszłam na te durne zajęcia.
- Hej Cami. - powiedział Diego.
- Hej.
- Musimy pogadać, poważnie.
Poszłam więc z nim do parku.
- Obiecaj, że od tego nasza przyjaźń się nie zniszczy.
- Przyjaźń? Ja myślałam, że miłość.....
- Czekaj.
- Co.
- Z nami koniec.
- Co? Kpisz sobie ze mnie.
- Nie, po prostu ja nic do ciebie nie czuję, zdałem sobie z tego sprawę.
- Nienawidzę cię! - krzyknęłam i pobiegłam z płaczem do studia.
Już dziewczyny mnie zobaczyły, a ja pobiegłam do łazienki, zamknęłam się, wkuliłam i zaczęłam beczeć. Już moje życie nie miało sensu, w tym momencie sobie coś uświadomiłam.
- Camila! - dziewczyny dobijały się z drugiej strony.
- Czego chcecie?! Mam was wszystkich dość. Zostawcie mnie!
- Nie! Dlaczego? Jesteś naszą przyjaciółką.
- Nie wiedziałam. Wiecie? Idźcie, to ja też pójdę. - poszły, a ja za nimi, ale do mojego domu.
Wiedziałam, po co sięgnę. Po nóż.
Wzięłam go w ręce i pobiegłam na balkon. Wbiłam go do brzucha.

Koniec:
Podobało się?

4 komentarze:

  1. Wuesz co. Jak mozesz. Cami zyj. Przejrzyj. Blagam.

    OdpowiedzUsuń
  2. Świetny rozdział. Urzekł mnie <3 <3 <3

    OdpowiedzUsuń
  3. Ale z tego Diego drań przespał się z nią i potem zostawił
    Biedna Cami ale niech przeżyje

    OdpowiedzUsuń
  4. Omg jak ja lubie tego typu opowiadania ^^ niech się dźga może Maxi się przejmię xd

    OdpowiedzUsuń