*Cami
Jak on mógł! Sprowokował mnie i się wygadałam. Teraz będzie mi wstyd spojrzeć mu w oczy.
Chyba teraz będę się tylko tym przejmować :/.
Co ja mam zrobić?
Wzięłam w ręce Ligiego i głaskałam.Nudziłam się! A na dodatek jeszcze zobaczyłam moje i Maxiego zdjęcie. Wtedy byliśmy jeszcze razem...
To zdjęcie przerobił fotograf.
To zdjęcie zrobiliśmy sami. Napisaliśmy na nim zawsze razem. Szkoda - bo jednak nie zawsze.
Tęsknie za Maxim ale jednocześnie wmawiam sobie że tak nie jest. Chciałabym, żeby zwrócił na mnie uwagę.
/następnego dnia/
Wreszcie spokojnie mogłam iść do studia, bo moja kostka już wyzdrowiała. Idąc jak zwykle spotkałam Maxiego.
- Camila możemy pogadać?
- Czego chcesz?
- Nie sorry, musimy pogadać!
- Słucham, bo się śpieszę.
- Czujesz coś do mnie, prawda? Tylko powiedz szczerze.
- Wiedziałam, Maxi! O co ci z tym chodzi? Cały czas mnie o to wypytujesz, ale wiesz, że tak nie jest!
- Noooo..... Wiem! Ale że tak jest!
- Idź już sobie. Nie chce mi się z tobą gadać.
- Dobrze... - i poszedł. Zaczęłam płakać. Skoro wie, że podoba mi się, to czemu mnie krzywdzi? I tu zadaje sobie pytanie: Ma jakiś plan przeciwko mnie?
Więc na zajęciach z tańca Zendaya nauczyła nas wielu rzeczy. Po zajęciach....
- Camila pogadajmy - Francesca! Idiots always want something
- Spadaj Francesca.
- No ale przecież się przyjaźnimy!
- Na tyle, że nie obchodzę cię. Wiesz, jakie to uczucie, jak dwie najlepsze przyjaciółki cię obgadują za plecami? Wiesz?
- Nie. Nie postawiłam się w twojej sytuacji.
- No to postaw się. I co? Miło ci?
- Pewnie, że nie!
- Zostaw mnie! - i wyszłam z sali. Wkurzona! A coś mnie zastanowiło.
Gdy szłam korytarzem wszyscy się na mnie gapili. Pobiegłam do łazienki, przejrzałam się i okazało się, że miałam pobrudzone usta jakimś..... kremem?
Później poszłam na zajęcia ze śpiewu. Angie wybierała pary:
- Wybrałam kilka par. Więc chciałabym, żeby każdy z was napisał piosenkę o innym temacie. Pary są następujące: Ludmiła i Leon, Violetta i Federico, Francesca i Marco, Naty i Maxi, Camila i Diego.
Ludmiła i Leon zaśpiewacie o szczęściu, Violetta i Federico o przyjaźni, Francesca i Marco o smutku, Naty i Maxi o miłości a Camila i Diego o życiu. - Powiedziała. Ja mam śpiewać z Diego? Okej, nie wiem o co chodzi, ale...... Chwileczkę! Naty i Maxi piszą piosenkę o miłości. Ja z Diego znajdziemy wspólny temat, tak mi się wydaje. O nieodwzajemnionej miłości. No bo ja o Maxim, a Diego o Violettcie. Chyba!
Dobra nie ważne! Już zajęcia się skończyły, a ja musiałam z Diego się umówić na spotkanie w sprawie piosenki.
- Camila spotkamy się u mnie? - Spytał Diego
- Okej. Kiedy?
- Może jeszcze dzisiaj?
- Okej. Pasuje piąta?
- Pewnie. To do zobaczenia!
Później szłam do domu! To co zobaczyłam przerastało ludzkie pojęcie.
KONIEC ROZDZIAŁU 6
fajny blog. ustaw że można komentowac z anonima, bo inaczej będę musiała co chwila wlączać laptop Ja też jestem fanką Caxi. Czdekam na następny rozdział
OdpowiedzUsuńDzięki. Super, że się podoba :D
UsuńFajne opowiadanie :)
OdpowiedzUsuńWłaśnie może włącz anonima, być może więcej osób będzie wtedy komentować ;)
Nie mogę się doczekać nexta ;*
PS: Możesz wyłączyć weryfikację obrazkową?
Dzięki. Dzięki waszym komentarzom chcę mi się pisać co raz bardziej. Jak chcecie, nie musicie szukać rozdziałów. Wejdźcie w zakładkę historie. Pozdrawiam :)
Usuń