sobota, 4 stycznia 2014

Sezon 2 Rozdział 1

*Cami
Przez ostatnie wydarzenia nauczyłam się czegoś.
Teraz wiem, że życie daje w kość jednak trzeba wstać i iść do przodu. Wiem też, że o miłość jest trudno i nie wystarczy pstryknąć, aby była. Wiem, że jeszcze wiele mnie takich rzeczy spotka....
Ale nie wiem, jakich.
Wstałam. Nowy rok szkolny! Super.. Cieszyłam się, że ponownie będę uczyć się w studiu. Na taką okazje warto się pięknie ubrać. Zastanawiałam się 15 minut co założyć. Sukienka przyszła! Jest. Teraz ją włożę.
Tak ona wygląda:

















Mi się podoba ♥ Ale jest problem.. Nie mam perfum! - mówiłam do siebie
Szybko pobiegłam do łazienki. Na szczęście zostało kilka kropel.. Popsikałam się i zrobiłam lekki makijaż. -- Tylko jeszcze czegoś mi brakuje... Lakieru do paznokci! - krzyknęłam. Byłam zadowolona!! Przyszła mama i powiedziała.
- Pora nauczyć się odpowiedzialności - powiedziała
- W jakim sensie?
- Kupiliśmy Ci z tatą mieszkanie!
- Super! - krzyknęłam i ją przytuliłam
- Po powrocie będziesz już spakowana, zabierzemy cię do niego - powiedziała
- Bosko! To ja lecę do studia
Biegłam, biegłam zadowolona. Nie rozumiałam czegoś: dlaczego nikogo nie ma przed studiem?
Weszłam do środka zobaczyłam Francescę i Violettę. Na dodatek zobaczyłam spalone studio.
- Dziewczyny, cześć! Co się stało? - przywitałyśmy się a Fran wszystko opowiedziała
- Więc pamiętasz, jak Ludmiła zostawiła lokówkę? Nie to nie od lokówki, tylko od suszarki. Nie odłączyła a następnego dnia studio poszło z dymem! - powiedziała
- Co?! To co teraz będzie? Ja nie chcę , żeby z tym wszystkim był koniec...
W tej chwili podszedł Antonio:
- Dzieci idźcie do sali teatralnej robimy zebranie. - powiedział i poszłyśmy. Za 15 minut byli już wszyscy.
- Więc drogie dzieci - zaczął Antonio - widzicie, co tu się stało? Ludmiła została wyrzucona ze studia. Niestety widzicie jakie tu są warunki? Nie da rady żebyśmy to skończyli nawet do końca roku szkolnego!
- Ale przecież my możemy pomóc! - powiedział Leon.
- Nie wiem dziecko, inni uczniowie nie powinni tak zostać i sprzątać
- Ja też mogę zostać - powiedziałam
- Ja też
- I ja! - dziewczyny też się zgodziły. Później każdy podniósł palca i powiedział ja też.
- No dobrze! Czeka nas dużo pracy... - powiedział Antonio i wszyscy się ucieszyli. Od razu wzięliśmy się za sprzątanie. Cała byłam popaprana , ale to dla dobra studia. Coś mi nie dało spokoju... Maxi do mnie nie podszedł nawet się przywitać... Gadał tylko z chłopakami.
      Naty tak sama stała.. Nie ma Ludmiły to chyba nie wie co ma począć :D. Nie powinnam się śmiać.. ale!
Postanowiłyśmy ją zawołać z dziewczynami. Oczywiście ja , nie zbyt byłam za tym pomysłem, bo uważam Naty za rywalkę. No dobra, trzeba dać dziewczynie szansę.... Za pół godziny przyszedł Pablo.
- Dzieci, dzieci! Mamy starego ucznia, ale teraz nowego.
Czekaliśmy, kto to mógł być....
Czekamy i czekamy... Nikt nie idzie!
- Kto to? - wszyscy na raz pytali.
- Bądźcie cierpliwi! Ale ten ktoś... Jakby odwiedził nas kiedyś. Nie,nie wy się nie domyślicie - ta osoba odwiedziła nas kiedyś, ale uczniowie chyba jej nie widzieli!
- Więc to dziewczyna? - spytał Leon
- Zobaczycie!
Ktoś wchodził, wchodził.... Wiem kto to!












- Witaj! - powiedział Antonio
Wszyscy zrobili niemożliwe miny! Nie mogliśmy uwierzyć czy to..
- Zendaya Coleman! - powiedział Antonio. - Będzie Was uczyła tańczyć.
- Will not be easy! - powiedziała
- Na pewno - powiedział nagle Andres
- At the beginning it will be easy, but later it harder! - powiedziała. - I saw they in the program You-mix!
Świetnie. Jakbym ja przeszła You-mix. Dobra nie ważne, na czym to ja skończyłam?
Tak... później poszła do pokoju nauczycielskiego! A my rozmawialiśmy i byliśmy zachwyceni!
Naprawdę, zadaję sobie jedno pytanie: Maxi, dlaczego się nie odzywasz?
Dobra, kiedy mieliśmy przerwę, to postanowiłam iść do Maxiego i się spytać.
- Ej Maxi o co ci chodzi - pytałam kiwając głową
- Mi?
- Tak tobie
- Ale w jakim sensie
- Nie odzywasz się do mnie
- Ja do Ciebie??? Chyba ty do mnie
- Hmmm.... Tak to też racja - i znów kiwałam głową.
- Dobra nie ważne, idziesz do sali tanecznej na zajęcia?
- Tak, pewnie. Poszłyśmy. Albo mi się zdawało... Tak! Wepchała się Ludmiła i zaczęła udawać, że jest uczennicą studia.
KONIEC ROZDZIAŁU I 
PODOBAŁO SIĘ?


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz