sobota, 8 marca 2014

One Shot cz.2

Jak to jest żyć z poczuciem winy? Jak to jest czuć się okropnie? Na tą odpowiedź można dowiedzieć się poprzez dziewczynę: Camilę Torres. Prawdopodobnie zaniedbała przyjaźń jej i Maxiego, poprzez to, że powiedziała, że go kocha. Nie widzieli się już 2 miesiące. Powiadają czas leczy rany, a tutaj czas powiększa... rany. Camila z dniem wpadała w jakąś depresję, czuła się okropnie. Brakowało jej Maxiego. Ich wspólnych chwil. Spędzali razem tyle czasu. Same piękne wspomnienia. Leżała na łóżku. Czuła się okropnie. Ale nie mogła tak siedzieć bezczynnie. Idę do niego - pomyślała. W tym samym czasie Maxi pomyślał - Idę do niej. Camila tak szła była podekscytowana, że go zobaczy. Szła przez park. Wróciły wspomnienia. Zamyśliła się. Szła, szła... BU! Zawsze coś przeszkodzi. Zawsze na kogoś wpadnie. Chwila! Przecież to Maxi na nią wpadł! Tak. Maxi na nią wpadł.
- Przepraszam.- powiedziała Camila. Nagle odebrało jej mowę, że to Maxi. 
- Nic.... Camila? - chłopak spytał zdziwiony. Camila opuściła głowę. Wstyd było jej spojrzeć mu w oczy. 
- Tak. Przepraszam za tamto, nie wiem, co we mnie wstąpiło. Powiedziałam głupotę.- Camila mówiła. Nastała cisza. Ciszę przerwał Maxi. 
- Muszę ci coś... powiedzieć. - Camila się bała. Bała się, że Maxi powie: koniec, nasza przyjaźń nie ma sensu. Myliła się.
- Ja sobie coś uświadomiłem. Muszę porozmawiać. - Maxi powiedział, a Camila domyślała się, że Maxi powie, że nie chce mieć z nią kontaktu. - Ja coś do ciebie czuje. 
- Wiedziałam. Tak to koniec przyjaźni i.... chwila co?! - dziewczyna oprzytomniała - Naprawdę?
- Tak. Dlaczego miałbym kłamać?
- Nie wiem. - Camila w myślach piszczała, spełniał się jej sen. Maxi wiedział, że ona go kocha. Zawsze, kiedy przy nim była bawiła się rękoma. Pocałował ją. Nie widzieli świata poza sobą.
Od tej pory żyją szczęśliwie i długo. Znaczy długo i szczęśliwie xD
Mają synka, który ma 2 miesiące.

Jak się podobało? Krótkie ale pisane na szybkiego >.<
Czekam na komy <3

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz