Oczami Camili
Nie chciało mi się iść do *domu, bo to nigdy NIE będzie mój dom! Mimo wszystko wolałabym wrócić do tego głupiego ośrodka. Chodziłam tak zdenerwowana wokół jakiegoś parku, aż zadzwonił mi telefon. Francesca -,-
C: Halo
F: Camilaa! Dlaczego?! Nic! nie..
C: Bo nie! Co tam?
F: To pytanie zadam tobie! Gdzie ty jesteś? Może cię odwiedzę?
C: Tak... 500 km na wschód i jesteś.
F: Co?!
C: No niestety. Co u was słychać?
F: Oj wiesz jest tak jak zawsze. Nudno bez ciebie... Może jeszcze będziesz mogła przyechać do Buenos Aires? Zgodzili by się twoi rodzice?
C: Francesca! To nigdy nie będą moi rodzice! Prędzej pojadę w kosmos niż ich uznam za rodziców.
F: Przepraszam. Ale wiesz, że to oni decydują o wszystkim?
C: I musisz mi to przypominać...
F: Oj, przepraszam! Nie chciałam!
C: Dobra. Tęsknie wiesz?
F: Ja też. A powiedz masz kogoś na oku?
C: Tak. Chłopaka od hot-dogów.
F: Serio? Super!
C: Hahahahaha! No co ty.
F: Dobra muszę kończyć bo jest późno. Zadzwonię do ciebie jutro.
C: Okej. Pa.
Poszłam do domu, bo musiałam! Rzuciłam się na łóżko, ale przedtem wzięłam gitarę i napisałam piosenkę. Pamiętnik schowałam, żeby tym razem nikt go nie wziął. Więc poszłam spać.
Następnego dnia
Wstałam wcześnie. Jak najdalej chciałam być od tego domu. Ubrałam się w to:
Siedziałam tak bezczynnie w swoim pokoju. Nagle ktoś zapukał do drzwi.
- Kto tam? - spytałam. Byłam głupia, bo zapomniałam schować piosenki. Drzwi się otworzyły a ja zobaczyłam Francesce i Violettę.
- Dziewczyny? Co wy tutaj robicie?
- My też się cieszymy że cię widzimy - powiedziała Fran. Przytuliłam je. Usiadłyśmy i spytałam:
- Ale jak wy tu dotarłyście? - spytałam. Byłam zaskoczona, że mnie odwiedziły.
- Maxi nam powiedział. - powiedziała Fran. - A co to jest? - Francesca wskazała na piosenkę. Wzięła a ja nie wiedziałam co zrobić :( ale dlaczego? nie wiem...
- Niezła piosenka - powiedziała. Tak, ale na szczęście był TYLKO fragment =)
No niestety musiała to przeczytać... Francesca na mnie spojrzała i się uśmiechnęła. Powiedziała:
- Camila się zakochała. - o nie! Musiała się domyśleć? Przed nią chyba już nic nie ukryję.
- Co?? To nie prawda. - walnęłam ją poduszką.
- Cami serio? - spytała Viola. Oh! Dlaczego?
- Tak... Tylko w kim? - spytała Fran i spojrzała na Violettę.
- W nikim.
- Zakochałaś się w swoim przyjacielu, który ma na imię Nikim. W kim się zakochałaś? - o nie! Nie wiedziałam co powiedzieć.
- W nikim!
- A więc to twój przyjaciel!
- Nie prawda! Pff.... jeszcze tego mi brakowało. - jezu dlaczego one mnie tak znają?
- Aha. Czyli zakochałaś się w kimś kto jest dla ciebie bardzo, ale to bardzo ważny... Hmm... - Francesca się zastanawiała.
- Ja wiem w kim! - powiedziała Violetta. Wystraszyłam się. - Jak on ma ten jej przyjaciel? Yyyy... no Fran myśl, myśl!
- W nikim się nie zakochałam serio!
- Ja wiem! Ten facet co mówiłaś od budki!- kłóciłam się z nimi że nie. Violetta wyszła do łazienki. Siedziałyśmy tak cicho ale Fran to przerwała.
- Wiem... Maxi!
- .....
*********************
Heyo >.<
Jestem ja tak napisałam rozdział króciutki bo nie miałam specjalnej weny więc...
Jak się podobało?? =)
Pytanka:
1. Co powie Camila?
2. Dlaczego nie chce powiedzieć?
To tyle :)
oooo ale się pędzie działo!! na pytania nwm bo to zależy od cb...
OdpowiedzUsuńZapraszam do mnie na i tak dalej... maraandhana.blogspot
Super
OdpowiedzUsuńNie miałaś weny taa jasne
1. Niewiem
2. Bo boi się, że Maxi nie poczuje tego samego
Czekam na next
Ćudo, Nie miałaś weny!? Chyba miałaś jej trochę za dużo. Oddaj mi trochę talentu!!
OdpowiedzUsuń1. Coś typu ,,Pff co!?''
2. Nwm,