piątek, 23 maja 2014

18.Plan - czyli jego realizacja.


                                                 ~~Soy una estrella, destinada a brillar...~~

Ludmiła jak zwykle gwiazdorzyła przed studiem, wytykając ludziom, że nie potrafią śpiewać, są brzydcy itp. Dziewczyna najwidoczniej szukała zaczepki. W końcu u niej to podstawa. Od małego już taka była. Arogancka, niemiła, ponieważ to się stało przez jakieś wydarzenie, o którym nikt nie wie. Dużo ją kosztowało osiągnąć cel dziewczyny, która miała na celu być "najlepsza". Kiedyś w podstawówce nazywali ją "szarą myszką". Wtedy się nie przejmowała...
   Ludmiła zobaczyła Camilę, i postanowiła wykorzystać okazję, aby zrealizować swój plan. Dziewczyna podeszła do niej ze smutną miną "pieska" i "nieśmiało" powiedziała:
- Camila chce cię przeprosić za tamto. To nie było specjalnie - zaczęła - po prostu się lekko zdenerwowałam! To wszystko przez Natalię! - krzyknęła, a Camila tylko stała wpatrzona w niebo.
- Aaaa! No więc - zaczęła rudowłosa - No niech Ci będzie to i tak była stara bluzka. Ludmiła musimy jeszcze napisać piosenke - powiedziała zmieniając temat - masz już jakieś pomysły, o czym mogłaby być? - spytała
- No więc tak jakby - zaczęła blondynka zgrywając smutną - mogłybyśmy napisać o smutku, żalu, niespełnionej miłości... - Camila nie dała jej skończyć.
- Ej, ej, ej! Chcesz mnie wkurzyć, czy co? - powiedziała "ironicznie" i złożyła ręce. Spojrzała do tyłu.
- Nie, nie - powiedziała Ludmiła - nie chciałam tego zrobić, przepraszam. Wiem, że może Ci się zdawać, że kłamię czy coś, ale to nie tak... Po prostu chciałabym się zmienić i nie być już tamtą Ludmiłą...
- Dobra nic się nie stało. - powiedziała Cami - Chodźmy lepiej napisać piosenkę - powiedziała i dziewczyny skierowały się w stronę budynku.


                                          ~~Y nunca dejes de sonar, y nunca dejes de
                                     creer, las cosas van a cambinar, todo depende de ti~~

Violetta siedziała wraz z Leónem w sali muzycznej. Chłopak miał jej doradzić, co zrobić, żeby dziewczyny się pogodziły. Siedzieliby tak milcząc, dopóki Violetta nie przerwałaby tej ciszy.
- Co wymyśliłeś? - spytała.
- Co? - zaczął - A bo ja... Teraz myślę. - zaskoczył Violettę. Powiedział, że wie co trzeba zrobić.
- I co wymyśliłeś? - spytała brunetka i zmarszczyła brwi.
- Daj mi pomyśleć - powiedział chłopak i tak myślał. Violetta na jego plan czekała całe 15 minut. Wreszcie się doczekała po długiej chwili ciszy. - Musisz zrobić tak, żeby miały razem pokój. Możesz ich zamknąć i powiedzieć, że to było przypadkowo. Potrzymałabyś ich tam z 2 godziny, może by się pogodziły.
- León! - krzyknęła Violetta - To wcale nie było śmieszne...
- Ale ja na poważnie. - powiedział chłopak, a dziewczyna westchnęła:
- Może to wcale nie głupi pomysł? - zaczęła - Tylko co zrobić, żeby miały razem pokój? - spytała
- Angie może Was zapisać. Potem powie, że "nie było" już miejsc i wiedziała, że się przyjaźnicie i tak załatwiła. Może to kupią?
- Może... Haha! - nagle się zaśmiała - León ja myślałam, że ty tylko żartujesz, hehe. - powiedziała
- Nie, no co Ty. Pomyśl, ten plan mógłby wypalić. - powiedział, a Violetta przytaknęła i pocałowała Leóna w policzek.


                                       ~~Encuentro todo en mi musica, porque estoy
                                                               siempre bailando...~~

Camila dostała mms'a, w którym zobaczyła filmik. Jak się okazało nagrała go Ludmiła z Natalią. Blondynka na nim wyraźnie mówiła:
,,Cami przemówiłam tej wodzie sodowej do mózgu!!! Ona chciała cię zniszczyć, pamiętasz? Nie masz powodów do zmartwień, ponieważ już tego nie zrobi."
- Może trzeba dać im szansę? - pomyślała. Dziewczyna tak trzymała telefon w ręku i nagle ktoś z zaskoczenia krzyknął:
- Bu! - dziewczyna podskoczyła i upuściła telefon. Odwróciła się i zobaczyła... Maxiego.
- Maxi, teraz mi masz naprawić telefon! - krzyknęła. Wkurzona na chłopaka dziewczyna, podniosła telefon i wyrzuciła do kosza...
- Camila co Ty robisz?! - spytał oburzony.
- Wyrzucam - zaczęła - A co już nie wolno?! Ten telefon nie nadaje się już do użytku... Dzięki tobie, Maxi!
- Przepraszam Cami no nie chciałem! - powiedział zakłopotany chłopak
- No właśnie widać. Muszę lecieć, cześć! - powiedziała i wyszła ze studia, a chłopak za nią.


                                         ~~Ahora se que la tierra es cielo... Te quiero!~~

Violetta zaczynała już realizować plan. Na początek zostawiła Camili kartkę w szafce z napisem ,,Będę na Cb czekać w parku o szóstej to pilne! Violetta.". Francesce również zostawiła kartkę tylko napisała ,,Fran jak nie przyjdziesz o szóstej do parku to nie będziemy przyjaciółkami! Violka" To był pomysł Leóna.
Dziewczyna siedziała i czekała na dziewczyny. Kiedy zobaczyła, że idzie Camila pobiegła za drzewo i zobaczyła... Francescę...

*******************************************************************************

Na początek witam wszystkich!!
Mam nadzieje, że się podobało :D
A więc... pytanka ☺
1.Co powie Francesca?
2.Wypali plan Violetty?
To tyle, mam nadzieje, że się podobało.
Zapraszam do komentowania :)
Nie będę szantażować :*
Besos!

1 komentarz: