sobota, 31 maja 2014

LBA ;)

Dostałam nominacje od Gabi gracias :*
Pytanka
1.Czego nie lubisz robić najbardziej?
Odp: Nienawidzę czytać książek :P
2.Co sądzisz o programach typu X factor?
Odp: Są świetne, jednak dla mnie najlepsze jest VOP ♥
3.Jaki język podoba Ci się najbardziej?
Odp: Włoski ;*
4.Jak ma na imię twoja najlepsza przyjaciółka?
Odp: Yyyy no więc wymienię kilka XD Zuźka, Kaśka i Ola :)
5.Jak masz na imię?
Odp: Natalia XD
6.Jaki masz kolor oczu?
Odp: Niebieskie ♥
7.Twoje największe marzenie?
Odp: Chciałabym być piosenkarką XD
8.Czytasz mojego bloga?
Odp: Jak najbardziej :3
9.Co sądzisz o moim blogu jeśli go czytasz?
Odp: Jest super świetny i jeden z najlepszych jakie czytam :)
10.Ile blogów prowadzisz?
Odp: Prowadziłam 3, teraz już 2 :P
11.Jakiej pary z ,,Violetty" najbardziej nie lubisz?
Odp: Bromiły.

Blogi, które nominuję:
http://caxi-i-ja.blogspot.com/
http://candeifacupl.blogspot.com/

Pytania ode mnie:

1.Ulubiony kolor?
2.Dlaczego postanowiłaś założyć bloga?
3.Ulubiony blog?
4.Na czyj koncert byś poszła?
5.Na co zwracasz uwagę w blogach?
6.Ulubiony przedmiot w szkole?
7.Masz rodzeństwo?
8.Czy twoi znajomi/rodzina wiedzą, że prowadzisz bloga?
9.Ulubiony serial?
10.Ulubiona potrawa?
11.Ile prowadzisz blogów?

Dzięki serdecznie za nominacje Gabi :*






czwartek, 29 maja 2014

20.Nigdy...


                                         ~~Se siente fuerte el corazón , es infinito el amor~~

Violetta poszła na zajęcia do studia. Miała już wchodzić do szkoły, kiedy przed sobą zobaczyła Leóna.
- Siemka - powiedział chłopak, na co dziewczyna odmachała i pocałowała go w policzek. - Już mam plan, musisz mi go tylko pomóc zrealizować. - powiedział
- Pomogę. - Uśmiechnięta dziewczyna powiedziała i dała mu rękę, na znak, żeby poszli na zajęcia.
- Wszystko zdradzę Ci po drodze, ale zaczekajmy jeszcze - powiedział - muszę Ci wszystko wyjaśnić.
- Ale León, spóźnimy się na zajęcia. - Westchnęła Violetta
- Nie w tym rzecz. To BARDZO ważne. Angie coś przed tobą ukryła i chce Ci to powiedzieć, to ważne, bardzo.
- Angie coś przede mną ukryła - Spytała zdziwiona dziewczyna - No cóż, tylko streszczaj się, nie chce być spóźniona - powiedziała.
- Camila. Ona... ona... - chłopak nie mógł z siebie wydusić słowa. Violetta tylko na niego patrzyła. - Camila WCALE nie jest twoją siostrą.
- ....


                                        ~~unconditonal, unconditionally i will love you
                                                                    unconditionally~~

Camila siedziała w studiu. Myślała o Ludmile. Nie wiedziała nawet, że Francesca ma chłopaka. Ale uświadomiła sobie, że już NIE jest jej przyjaciółką. Dziewczyny się od siebie oddaliły. Tak bardzo, że nawet nie mówiły sobie cześć, kiedy się widziały. Nie wiadomo, o co się pokłóciły. Cami jedynie się zastanawiała kim jest chłopak Francesci. Dla Ludmiły, dla niej samej. Może się znamy? - pomyślała. Dziewczyna siedziałaby tak jeszcze bardzo długo, gdyby nie Maxi, który wparował do klasy.
- Cami? - spytał - Co ty tu jeszcze robisz? Zobacz, która godzina. - powiedział, a dziewczyna spojrzała na swój zegarek, który wskazywał godzinę dziewiątą.
- Niedowiary! - krzyknęła - siedzę tu już cztery godziny! - powiedziała i złapała się za głowę. Dziewczyna usiadła i podparła się o dłonie.
- Wszystko w porządku? - spytał chłopak.
- Sama nie wiem. - zaczęła - To znaczy jest dobrze lepiej pójdę do domu! - powiedziała i chciała wyjść, ale Maxi złapał ją za rękę i dziewczyna się do niego przybliżyła. Dwójka się do siebie zbliżała...


                                          ~~Now's on we got, and time can't be bought...~~

Co się ze mną dzieje? Wracają wspomnienia. Okropne wspomnienia. Nie rozumiem, jak to się stało. Byłam tak głupia, że nie zauważyłam kim ON jest. Nie zobaczyłam JEGO z tej strony. Nie wiedziałam, jak się zachować. Zaufałam mu. Zakochałam się w nim. Nawet gorzej. Czemu ja zawsze mam pecha? Najbardziej wkurza mnie to, że jestem samotna. Nie ma ze mną nikogo. Mój czas się kończy. Później? Nie wiem, co będzie. Mam nadzieje, że przypomną sobie o mnie. Chciałabym, żeby ktoś był obok. Kiedy mam problem, on by mnie pocieszył. On by zawsze był ze mną. On... jego już tu nie będzie. Chciałabym mu zaufać. Chciałabym przestać się bać. Zobaczyć świat do góry nogami, spostrzegać wszystko z innej perspektywy. Chciałabym się ponownie zakochać. Aby On zaakceptował mnie taką, jaką jestem. Żeby wiedział, jak się teraz czuję. Brakuje mi przyjaciół, a co najgorsze... Nikomu już nie zaufam.
   Ludmiła siedziała i ledwo powstrzymywała łzy. Dziewczyna siedziała wpatrzona w okno. Chciałaby, żeby ktoś się nią zainteresował. Marzyła o prawdziwym przyjacielu, a nie takim... takim... takim jak... On. Ona chciała tylko potrafić ufać. Mieć życie takie jak inni. Nie rozumiała, dlaczego to takie trudne. Chciała... ona miała nadzieje, że nigdy go nie spotka. Czuła się coraz gorzej, miała wizje. Głowa ją bolała... Tego dnia, 16 października 2008 nigdy nie zapomni. Nigdy...

*****************************************************************************

Cześć...
Oto rozdział, który...
Wiecie, co? Ja się zastanawiam, czemu ja jeszcze tu pisze.
Przecież ten blog to jedna głupota ludzka. On nie istnieje.
To tylko 5-minutowa zabawka, która i tak się znudzi.
Czemu jeszcze tu siedzę? Czemu go piszę?
Prędzej, czy później go usunę, wejdzie ktoś,
chociaż wątpię, że wejdzie, i zobaczy pomarańczowy napis:
Ten blog został usunięty
Możecie się tego spodziewać. Kto wie? Może jutro,
pojutrze, za miesiąc lub za jakąś godzinę już go nie będzie??
Nwm, kiedy next, możliwe, że nie dowiecie się,
kim jest on. Nie doczekacie się Caxi i nie doczekacie się
pogodzenia bff. Nie doczekacie się planu Leonetty. Nie doczekacie się, jak Camila
się dowie, że Angie nie jest jej ciotką. A może ona już wie?
Ten blog to jedna wielka klapa.
Do nexta. Albo wiecie, co? Może nie. Może już go
nie będzie...


                                           

niedziela, 25 maja 2014

19.,,Kiedy okazuje się, że chłopak twojej koleżanki to..."


                                           ~~Si tu te vas no queda nada, sigo cantando con
                                                                     la luz apagada...~~

Violetta zobaczyła Francescę i szybko się odwróciła. Nie wiedziała, co powiedzieć. Było jej wstyd.
- Violetta - zaczęła Francesca - Wiem, że chciałaś się przede mną schować, ale Ci to nie wyszło. - powiedziała i złożyła ręce.
- Cooooo? - przedłużyła - A taaak, ale Fran, mogłaś mnie nie straszyć, no wiesz co?! - powiedziała i udawała obrażoną, po czym poszła szybko do domu.
   Violetta szła do domu i udawała, że jest nadal obrażona na Francescę, jednak tak naprawdę nie chciała, żeby ta się domyśliła, że chciała ich pogodzić, więc wymyśliła historię, jak jakiś bajkopisarz. Dziewczyna tak szła i grzebała w torebce, poczuła wibracje - zapewne od telefonu. Wyjęła komórkę i zobaczyła powiadomienia:
nieodebrane 3, wiadomości 1. Dziewczyna szybko chciała zobaczyć od kogo to i się dowiedziała. Nieodebrane od Franceski, wiadomość od Camili... Postanowiła odczytać i pisało na niej wyraźnie Violetta błagam przyjdź do studia to bardzo ważne! Zmartwiona wróciła się więc do studia i szybko znalazła się na miejscu...


                                                 ~~Ven con nostoros y ahora salta... ~~

Chłopaki mieli próbę na lekcje z Pablo. Śpiewali tak już około 5 godzin, mimo to chcieli wypaść dobrze i ćwiczyli dalej. Chociaż głos im wychodził czuli w sobie tę moc. Śpiewaliby tak jeszcze dłuuuuugo, gdyby nie wparowała do klasy Francesca i swoim krzykiem nie wyłączyłaby im prądu. Dziewczyna kłóciła się z Ludmiłą.
- Ej, ej co jest? - spytał León i popatrzył na resztę. Ludmiła i Francesca nie raczyły nawet na nich spojrzeć, wpatrywały się w siebie i było po nich widać, że zaraz by się pozabijały.
- Jak ci przypierdole Francesca, to się nie pozbierasz! - zagroziła i wystawiła rękę.
- A proszę bardzo! - krzyknęła Fran - Ja Ci zaraz powyrywam te kudły! - krzyknęła i już zrobiłaby to, gdyby nie Antonio, który wszedł do klasy.
- Dziewczyny, co wy wyprawiacie?! - krzyknął oburzony. Powiało chłodem.
   Tak naprawdę nie wiadomo, o co się pokłóciły. Zignorowały Antonia i poszły w inną stronę....

                                 

                                  ~~Hay mil suenos, de colores... No hay mejores, ni peores.~~

Francesca roztrzepała Ludmile włosy. Ta wkurzona poszła przed studio i o mało co by się nie popłakała. Camila ją zauważyła i szybko do niej podbiegła.
- Ludmiła wszystko jest w porządku? - spytała. Była zmartwiona.
- Jak może być wszystko w porządku - zaczęła - kiedy okazuje się, że chłopak twojej koleżanki to... Sory rozpędziłam się!- powiedziała
- Możesz mi zaufać - powiedziała Camila i dotknęła jej ramienia. - Kim jest chłopak twojej koleżanki?
- Nie koleżanki, tylko Franceski! - krzyknęła - Z resztą nie ważne. Możesz mnie zostawić samą? - spytała
- Tak, oczywiście.

*****************************************************************************

Siema!
Więc streszczyłam się trochę
i dodałam dziś rozdział, chociaż miałam dodać
jakoś 27/28 :)
Jak się podobało? ^^
Pytanka
1.Kim jest chłopak Francesci dla Ludmiły? :O
2.Bardzo krótki ten rozdział? :(
Przepraszam że krótki następny będzie dłuższy, obiecuję
tylko sobie troszkę dłużej poczekacie :D
To co do nexta? ;*
O wm, będe miała więcej czasu napisanie więc...
Next = 5 kom xD 
Nie uda się pewnie, ale trudno :/

piątek, 23 maja 2014

18.Plan - czyli jego realizacja.


                                                 ~~Soy una estrella, destinada a brillar...~~

Ludmiła jak zwykle gwiazdorzyła przed studiem, wytykając ludziom, że nie potrafią śpiewać, są brzydcy itp. Dziewczyna najwidoczniej szukała zaczepki. W końcu u niej to podstawa. Od małego już taka była. Arogancka, niemiła, ponieważ to się stało przez jakieś wydarzenie, o którym nikt nie wie. Dużo ją kosztowało osiągnąć cel dziewczyny, która miała na celu być "najlepsza". Kiedyś w podstawówce nazywali ją "szarą myszką". Wtedy się nie przejmowała...
   Ludmiła zobaczyła Camilę, i postanowiła wykorzystać okazję, aby zrealizować swój plan. Dziewczyna podeszła do niej ze smutną miną "pieska" i "nieśmiało" powiedziała:
- Camila chce cię przeprosić za tamto. To nie było specjalnie - zaczęła - po prostu się lekko zdenerwowałam! To wszystko przez Natalię! - krzyknęła, a Camila tylko stała wpatrzona w niebo.
- Aaaa! No więc - zaczęła rudowłosa - No niech Ci będzie to i tak była stara bluzka. Ludmiła musimy jeszcze napisać piosenke - powiedziała zmieniając temat - masz już jakieś pomysły, o czym mogłaby być? - spytała
- No więc tak jakby - zaczęła blondynka zgrywając smutną - mogłybyśmy napisać o smutku, żalu, niespełnionej miłości... - Camila nie dała jej skończyć.
- Ej, ej, ej! Chcesz mnie wkurzyć, czy co? - powiedziała "ironicznie" i złożyła ręce. Spojrzała do tyłu.
- Nie, nie - powiedziała Ludmiła - nie chciałam tego zrobić, przepraszam. Wiem, że może Ci się zdawać, że kłamię czy coś, ale to nie tak... Po prostu chciałabym się zmienić i nie być już tamtą Ludmiłą...
- Dobra nic się nie stało. - powiedziała Cami - Chodźmy lepiej napisać piosenkę - powiedziała i dziewczyny skierowały się w stronę budynku.


                                          ~~Y nunca dejes de sonar, y nunca dejes de
                                     creer, las cosas van a cambinar, todo depende de ti~~

Violetta siedziała wraz z Leónem w sali muzycznej. Chłopak miał jej doradzić, co zrobić, żeby dziewczyny się pogodziły. Siedzieliby tak milcząc, dopóki Violetta nie przerwałaby tej ciszy.
- Co wymyśliłeś? - spytała.
- Co? - zaczął - A bo ja... Teraz myślę. - zaskoczył Violettę. Powiedział, że wie co trzeba zrobić.
- I co wymyśliłeś? - spytała brunetka i zmarszczyła brwi.
- Daj mi pomyśleć - powiedział chłopak i tak myślał. Violetta na jego plan czekała całe 15 minut. Wreszcie się doczekała po długiej chwili ciszy. - Musisz zrobić tak, żeby miały razem pokój. Możesz ich zamknąć i powiedzieć, że to było przypadkowo. Potrzymałabyś ich tam z 2 godziny, może by się pogodziły.
- León! - krzyknęła Violetta - To wcale nie było śmieszne...
- Ale ja na poważnie. - powiedział chłopak, a dziewczyna westchnęła:
- Może to wcale nie głupi pomysł? - zaczęła - Tylko co zrobić, żeby miały razem pokój? - spytała
- Angie może Was zapisać. Potem powie, że "nie było" już miejsc i wiedziała, że się przyjaźnicie i tak załatwiła. Może to kupią?
- Może... Haha! - nagle się zaśmiała - León ja myślałam, że ty tylko żartujesz, hehe. - powiedziała
- Nie, no co Ty. Pomyśl, ten plan mógłby wypalić. - powiedział, a Violetta przytaknęła i pocałowała Leóna w policzek.


                                       ~~Encuentro todo en mi musica, porque estoy
                                                               siempre bailando...~~

Camila dostała mms'a, w którym zobaczyła filmik. Jak się okazało nagrała go Ludmiła z Natalią. Blondynka na nim wyraźnie mówiła:
,,Cami przemówiłam tej wodzie sodowej do mózgu!!! Ona chciała cię zniszczyć, pamiętasz? Nie masz powodów do zmartwień, ponieważ już tego nie zrobi."
- Może trzeba dać im szansę? - pomyślała. Dziewczyna tak trzymała telefon w ręku i nagle ktoś z zaskoczenia krzyknął:
- Bu! - dziewczyna podskoczyła i upuściła telefon. Odwróciła się i zobaczyła... Maxiego.
- Maxi, teraz mi masz naprawić telefon! - krzyknęła. Wkurzona na chłopaka dziewczyna, podniosła telefon i wyrzuciła do kosza...
- Camila co Ty robisz?! - spytał oburzony.
- Wyrzucam - zaczęła - A co już nie wolno?! Ten telefon nie nadaje się już do użytku... Dzięki tobie, Maxi!
- Przepraszam Cami no nie chciałem! - powiedział zakłopotany chłopak
- No właśnie widać. Muszę lecieć, cześć! - powiedziała i wyszła ze studia, a chłopak za nią.


                                         ~~Ahora se que la tierra es cielo... Te quiero!~~

Violetta zaczynała już realizować plan. Na początek zostawiła Camili kartkę w szafce z napisem ,,Będę na Cb czekać w parku o szóstej to pilne! Violetta.". Francesce również zostawiła kartkę tylko napisała ,,Fran jak nie przyjdziesz o szóstej do parku to nie będziemy przyjaciółkami! Violka" To był pomysł Leóna.
Dziewczyna siedziała i czekała na dziewczyny. Kiedy zobaczyła, że idzie Camila pobiegła za drzewo i zobaczyła... Francescę...

*******************************************************************************

Na początek witam wszystkich!!
Mam nadzieje, że się podobało :D
A więc... pytanka ☺
1.Co powie Francesca?
2.Wypali plan Violetty?
To tyle, mam nadzieje, że się podobało.
Zapraszam do komentowania :)
Nie będę szantażować :*
Besos!

środa, 21 maja 2014

LBA *_*

Dostałam nominacje do LBA od Patti ^_^^_^_^ Grazie ;*
Pytanka:
1.Lubisz chodzić do szkoły?
Odp: Nienawidzę xD
2.Jakie filmy lubisz oglądać?
Odp: muzyczne, tragiczne ^_^
3.Jakie masz hobby?
Odp: Hobby?? Hmm sama nwm ;// O czekaj! Uwielbiam grać w kosza i w siate (wm nietypowa jestem xD)
4.Lubisz Diego z Violetty?
Odp:  Lubię Dieguśa ^^
5.Jakiej słuchasz muzyki?
Odp: Uwielbiam hip-hop, jakieś talalaly na zły humor :) No i hiszpanosy xDD
6.Ulubiony przedmiot w szkole?
Odp: Będzie to chyba w-f ;)
7.Ulubiona para z serialu Violetta?
Odp: Mam 3 ^^: Leonetta, Caxi i Fedemiła ^_^
8.Ulubiony kolor?
Odp: Fioletowy i zielony *_*
9.Ulubiona piosenka?
Odp: Hehe trochę tego będzie xDD Postawię na Yo te esperare i te sigo esperando.
10.Violetta czy Ludmiła? Dlaczego?
Odp: Ludmiła. Może i jest trochę nierealistyczna, ale nie ma takiej osoby
jak Violka. Bez grzechów, słodka lalunia i z niezwykłym talentem.

Blogi, które nominuje:
1.http://camila-i-maxi.blogspot.com/
2.http://muzyka-to-wszystko.blogspot.com/
3.http://my-story-caxi.blogspot.com/
4.http://opowiadania-o-cande.blogspot.com/
5.http://caxi-na-zawsze.blogspot.com/
6.http://love-story-caxi.blogspot.com/

Pytanka ode mnie ^^
1.Do której klasy chodzisz?
2.Leonetta vs Diegoletta?
3.Ulubiona postać z Violetty? :)
4.Który język wolisz: hiszpański czy włoski?
5.Ulubiony aktor/aktorka?
6.Ulubiony piosenkarz/piosenkarka?
7.Ulubiony film?
8.Ulubiona książka?
9.Ulubiona piosenka z Violetty?
10.Od kiedy oglądasz Violette?
11.Caxi vs Naxi?
                                                                      PS. CAXI *O*





wtorek, 20 maja 2014

17.Ja zawsze mam plan...


                                          ~~Wspomnienia palą mnie jak słońce, wspomnienia
                                           jak lawa gorąca, uciekam przed nimi tak co noc...~~

Zdenerwowana Camila grzebała w swojej półce. Właściwie to nie była tylko półka. Dziewczyna przewróciła pokój do góry nogami. W sumie nic w tym dziwnego. Jednak Camila była bardzo zdenerwowana, mogłaby tak grzebać i grzebać... Nawet nie zauważyła, że Maxi wszedł do jej pokoju. 
- Ja pierdole, gdzie to jest! - krzyknęła na cały budynek. Maxi tylko przewrócił oczami, ale zaraz powiedział:
- Cześć Cami. - Dziewczyna usłyszała jego głos, po czym się szybko odwróciła. 
- Co jest? -spytała. Właściwie to pytanie Maxi powinien zadać jej, a nie ona jemu. Chłopak tak zrobił.
- Raczej ja powinienem spytać. - zaczął - Camila wszystko w porządku? Jesteś zdenerwowana, nigdy taka nie byłaś. Szukasz czegoś? Może ci pomóc? - spytał Maxi, a ona tylko postawiła oczy i dała znak głową, żeby jej nie pomagał.
- Nie jest ok, to nic takiego. - powiedziała - Co cię do mnie sprowadza? - spytała i usiadła na łóżku.
- Po prostu martwię się o ciebie. Jestem twoim przyjacielem. A nie, przepraszam zapomniałem się. - powiedział.
- O czym ty mówisz?! - spytała i złożyła dłonie. 
- Przecież kilka dni temu powiedziałaś, że jestem ślepy, że jestem idiotą i że nie jestem twoim przyjacielem. -powiedział.
- Ja tak powiedziałam? - spytała zdziwiona. Zdenerwowała się i troszkę speszyła. 
- Nie pamiętasz? - spytał chłopak. Dziewczyna spuściła głowę i miała ochotę zapaść się pod ziemie.
- Nie to, że nie pamiętam - zaczęła - chodzi o to, że to przez.. no przez.. stres! - krzyknęła
- Stres? - spytał zdziwiony Maxi. 
- Tak, stres. - powiedziała - No i co się tak głupio gapisz? Lepiej chodźmy na zajęcia z Gregorio. - powiedziała Camila i poszli.


                                               ~~Yo tengo un plan siempre, que te envuelve
                                                  dulcemente, yo tengo solo amor, para dar..~~

Ludmiła obmyślała plan przeciwko Camili. Chciała pomóc swojej przyjaciółce, która od kilku dno chodziła przygnębiona. Plan był taki: Ludmi miała się zaprzyjaźnić z Camilą, ta miała jej zaufać, powierzyć wszystkie sekrety i kiedy Camila powiedziałaby jej wszystko, Ludmiła miała wszystko wygadać. 
Dziewczyna zauważyła Natalię i szybko do niej podbiegła z uśmiechniętą miną. Dziewczyna rzadko miała tak dobre humory, więc można było to wykorzystywać. 
- Naty, Naty! - krzyknęła. - Mam już plan przeciwko tej idiotki co Ci chłopaka odbiła! - krzyknęła. Nikogo nie było w sali muzycznej, więc raczej nikt nie usłyszał. 
- Dobrze chodź na zajęcia po drodze mi wszystko wyjaśnisz. - powiedziała i dziewczyny poszły na zajęcia z Pablo. Ludmiła po drodze jej wszystko wyjaśniła.

                                              

                                           ~~Dimo lo que quieres y no me hagas llorar
                                            No! Juegues conmigo y me hagas ilusionar~~

Na zajęciach z Pablo Camila siedziała obok Maxiego. Nagle niespodziewanie podeszła Ludmiła i wylała na nią sok...
- Ludmiła! - krzyknęła Camila, a Pablo skierował wzrok w ich stronę i spytał:
- Co się dzieje? - Cami miała minę, jakby chciała zaraz wybuchnąć, ale postarała się tego nie zrobić. Nie udało się...
- Ty idiotko! Zrobiłaś to specjalnie! - krzyknęła i wyjęła z torebki chusteczkę, po czym zaczęła wycierać bluzkę. 
- Dziewczyny nie obchodzi mnie co się tutaj stało, ma być spokój, jak nie wyproszę Was z zajęć. -powiedział Pablo
- Ale Pablo, to... - chciała powiedzieć Camila, ale jej przeszkodził.
- Macie napisać razem piosenkę.. Może wtedy się nauczycie, że trzeba szanować innych ludzi. - oznajmił Pablo, a Ludmiła spojrzała na Cami i dodała:
- Przepraszam... - zajęcia się skończyły.


                            ~~Se que existen, dues y hadas... y que intar es mejor que nada~~

Violetta rozpaczał konflikt swoich przyjaciółek. Obmyślała plan, jak może ich pogodzić, jednak nic nie przychodziło jej do głowy. Powoli traciła nadzieje, na ich pogodzenie, ale miała nadzieje, że uda jej się jeszcze coś wymyślić. Dziewczyna tak szła i zobaczyła Leona. Skoro to jej chłopak, pomyślała, że może on pomoże jej coś wymyślić. Pobiegła do niego.
- Płakałaś? - spytał chłopak omijając "cześć".
- Tak. Leon musisz mi pomóc pogodzić Camilę i Francescę. Nic nie przychodzi mi do głowy, ale muszę coś wymyślić, bo nie chce żeby miały taki kontakt... - powiedziała.
- Pogodzić? - zaczął - Chyba wiem co trzeba zrobić...

********************************************************************************

Sjema sjema todos <3 [Twitcam Tini ♥]
Więc napisałam na szybkiego rozdział, mam nadzieje,
że się spodobał i że skomentujecie, bo to jest dla mnie naprawdę
ważne. Chciałabym przede wszystkim podziękować wszystkim
co czytają tego bloga, pamiętajcie to dla mnie
bardzo ważne i ciesze się, że jesteście ze mną.
#ASK
1.Co wymyśli Leon?
2.Czemu Camila nic nie pamięta?
3.Plan Ludmiły się uda?
4.Uda się Camili i Ludmile napisać piosenkę?
To tyle jeszcze raz dziękuje i mam nadzieje, że będziecie
komentować, ponieważ to dla mnie bardzo ważne.
Nie będę Was szantażować... Chociaż? Nie!
Do nexta :)
Czytasz = komentujesz = motywujesz : ) 

piątek, 16 maja 2014

16.Szpital cz.2

                                                                         Narrator


                                                      ~~mentira tiene patas cortas~~

Kobieta trzymała w dłoniach kopertę wielkości kartki A4. Wpatrywała się w nią ze łzami w oczach. Czuła przerażenie, strach. Nie wiedziała co miała zrobić. Otworzyć, wyrzucić czy może ją komuś dać. Jej przemyślenia zostały przerwane przez nastolatkę, która wparowała do klasy. Violetta lekko uśmiechnięta spytała:
- Angie czy wszystko w porządku? - na jej twarzy znikł lekki smutek, a pojawiło się nieoczekiwane przerażenie.
- Tak, tak po prostu czytałam gazetę i... to wszystko. - Siostrzenica i ciotka poszły na zajęcia, które zaraz miała prowadzić Angie.


                                                     ~~Hay mil suenos, de colores, no hay
                                                  mejores ni peores. Solo amor, amor, amor
                                                                    y mil canciones.~~

Uczniowie śpiewali piosenkę na zajęcia z Angie. Kobieta po skończeniu piosenki nastolatków miała coś bardzo ważnego do powiedzenia. Z tej okazji wszyscy się cieszyli. Ich podekscytowanie przerastało ludzkie granice. Miała to być dla nich niespodzianka, z okazji... nie było okazji.
- A więc czekaliście na to bardzo długo - zaczęła zafascynowana nauczycielka - Wszyscy jesteście utalentowani i z tej okazji wyjeżdżamy. - Samo to dało satysfakcję uczniom. Nie wiedzieli nawet, dokąd będą jechać, a mimo tego cieszyli się jak głupi do sera. - Wyjeżdżacie do Włoch!!! - nagle było słychać piski uczniów. - Pojedziemy tam ja, Antonio i Pablo. Możecie ustalić z kim chcecie mieć pokój. Jeden pokój dla 3 osób, więc jeśli ktoś chce niech się zastanowi i przyjdzie do pokoju nauczycielskiego. Właśnie tam zarezerwujecie sobie miejsca. - nagle zadzwonił dzwonek na przerwę i uczniowie poszli na korytarz.


                                             ~~Możemy pomalować nasze dusze kolorami, 
                                                                 możemy krzyczeć!!
                                                     Możemy latać, nie mając skrzydeł,
                                                         Bądź słowami mojej piosenki
                                                               i rzeźbij w moim głosie~~

Rudowłosa zastanawiała się na wyjazdem. Była pokłócona z Francescą, więc nie mogła z nią porozmawiać na temat pokoju. Udała się więc na szybkiego do Violetty, żeby ją o to zapytać. Miała jedynie nadzieje, że będzie pierwsza.
- Viola z kim masz pokój - spytała. Nie wspomniała nawet o "cześć" nic z tych rzeczy. Violetta na nią spojrzała z zaciekawieniem, po czym natychmiast dodała:
- Cześć, mam się dobrze i wszystko jest w porządku. Na razie planuje mieć pokój z Fran, chcesz mieć z nami? - spytała. Dziewczyna się zawiodła, w sumie miała nadzieje, że uda jej się być pierwszą ale nie.
- Yyyy wiesz? Nie chce mieć pokoju z Francescą, więc.. pa! - krzyknęła i wybiegła.
- Cami no nie obrażaj się! - powiedziała Violetta.


                                                     
*******************************************************************************

Każdemu co skomentuje brzydko itp. zgodze się i podziękuje!!
Nie tak wyszło jak chciałam, a wszystko dupiato i wszystko spierdoliłam.
To dzięki szanownej pani Natali, która mnie wkurzyła na maxa -,- dziękuje Ci, że przez ciebie mam doła.
Nie ważne nie o mnie tutaj.
Idiotyczne guwno... Nie wiem czemu się tak krytykuje ale coś w tym jest.
Muszę się z tb zgodzić, Nata :*
Więc 2 część, bo tamten rozdział był niesamowicie krótki. To nie w moim stylu, nie mogę tak.
Pytanka
1.Co to za koperta, co ma Angie? -.-
2.Z kim będzie mieć Cami pokój? :(
Nie wiem po co te minki :( Do nexta ;)

środa, 14 maja 2014

16.Szpital

                                                               Oczami Camili 

Siedziałam sobie w... nie chce mi się tego kończyć. Ten koszmar nigdy się nie skończy, do końca życia będę siedziała w tym... nie ważne. Nagle zrobiło mi się słabo.. jakoś tak dziwnie. Oparłam się o biurko w pokoju i dalej nie pamiętam...
      Obudziłam się w szpitalu coś mi tu nie grało. Nic nie pamiętałam. Zobaczyłam Violettę. Dziewczyna się na mnie spojrzała i uśmiechnęła. W sumie nie wiem czemu, ja tam bym wolała się nie obudzić.
- Cami! - krzyknęła - Uff, Ty żyjesz! - powiedziała a ja się zdziwiłam. Czemu miałabym niby umrzeć? xD - Wiesz co ja pójdę po lekarza. - i wyszła. No i świetnie badania, no i badania. Nienawidzę szpitali -,- Poczekałam jakieś 5 minut i zobaczyłam Violettę i lekarza. Właściwie to lekarza. Ostatnio widzę rzeczy, których nie ma. Jestem jakaś nienormalna po prostu.
- Musimy Ci zrobić badania - powiedział - więc odwiń rękawy, pobiorę Ci krew. - nie tylko nie ręka!!! Byłam przerażona ale cóż miałam zrobić. Pokazałam mu ręce. Zdziwił się. W sumie sama bym się sobie dziwiła. Pocięte ręce, dobrze że nie widział reszty... Wybiegłam z gabinetu.

~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~

                                                                 Oczami Francesci


Właśnie sobie tańczyłam kiedy nagle przyszedł mi sms. Wzięłam komórkę w ręce i wyraźnie pisało:
Fran Camila jest w szpitalu!!! Rozumiem że się pokłóciłyście itd. ale skoro jesteś jej przyjaciółką to przyjedź proszę!!! Ul. muzyczna (xDD) 327b. Czekam!!!
Violetta
Po tym co powiedziała mi Camila nigdy nie mogłabym tam pojechać. Nie chciałam nawet wiedzieć, co jej się stało. Nie była mi obojętna, ale za bardzo mnie zraniła tym co powiedziała, nie wybaczę jej raczej. Kiedy schodziłam ze sceny wpadłam na...

*****************************************************************************************************

Lol tym razem krótki bo śpieszyło mi się!! Sory na next oczekujcie nie długo!!! ;**
Bez pytanek
Czytasz = komentujesz = motywujesz



niedziela, 11 maja 2014

15.,,Życie nie ma sensu, jeśli nie ma przy tobie osoby, którą tak kochasz."

Dzieliły nas milimetry od pocałunku, ale... no cóż wiadomo że ktoś musiał przeszkodzić. To była Francesca.
- Sory że Wam przeszkadzam - zaczęła - Camila możemy porozmawiać? - spytała.
- Nie, jak widzisz jestem zajęta!- krzyknęłam i złożyłam ręce. 
- No chodź! To tylko chwila! - powiedziała. No dobra skoro tka jej zależało to postanowiłam, że z nią pójdę. 
- Maxi przepraszam - zaczęłam, ale on mi przerwał. Wstałam z ławki.
- Nie szkodzi leć. - powiedział. Zaleta jest taka, że teraz tylko on mnie rozumie! 
- Dziękuje. Do zobaczenia później. Pa! - powiedziałam i poszłam wraz z Francescą gdzie nogi nas poniosły!

~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~

                                                                 Oczami Violetty                                                          

 Właśnie śpiewałam Alcancemos las estrellas. Mogłam tak śpiewać wieki, ale wiadomo studio musieli zamknąć. Wróć. Śpiewałam i przyszła Francesca. Zdenerwowana i wkurzona, smutna. Nie wiedziałam co mogę po niej odczytać. Czułam, że niedługo wybuchnie.
- Fran, co się stało? - spytałam zmartwiona ale najwyraźniej nie chciało jej się odpowiadać. - Fran halo!!! - zaczęłam - obraziłaś się? Jeśli tak to przepraszam za wszystko i... - nagle Włoszka mi przerwała i smutno się uśmiechnęła.
- Viola obraziłam się. - wiedziałam! Jak ja ją dobrze znam - ale nie na ciebie. - A jednak nie tak dobrze, jak myślałam. Postanowiłam wypytać ją o szczegóły, bo chciałam jej pomóc.
- Na kogo? - spytałam, a dziewczyna spojrzała na mnie wbitym wzrokiem w moje oczy.
- Viola Ty byś mnie nigdy nie okłamała, prawda? - spytała. Cóż mogłam jej powiedzieć?
- No raczej nie. - zaczęłam - Myślę, że nie okłamałabym swojej przyjaciółki. - powiedziałam.
- Ale ulga. - powiedziała i mnie przytuliła. - Błagam pomóż mi Violu. - powiedziała.
- No dobrze, ale w czym? - Spytałam. Czarnowłosa spojrzała na mnie smutno i westchnęła:
- Musisz pomóc mi się zemścić na Camilę! - powiedziała. Nie mogłam jej w tym pomóc, przecież Camila to moja przyjaciółka, no i... siostra. Nie wiedziałam, co powiedzieć.
- Nie Francesca! Nie mogę! Chociaż powiedz mi, dlaczego, dobra? - Dziewczyna spojrzała na mnie.
- To tak jak z piosenką. - wzięła gitarę i zaczęła grać. Po chwili śpiewała
- Co to ma wspólnego z Camilą? No i oczywiście śliczna piosenka! - powiedziałam
- ....
~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~

                                                                 Oczami Maxiego
Siedziałem sobie na ławce przed studiem, kiedy nagle zobaczyłem Camilę. Była cała blada i jakaś roztrzęsiona. 
- Cami! - krzyknąłem i do niej podszedłem. - możemy pogadać? - spytałem. Dziewczyna się na mnie spojrzała i wkurzyła. - Co jest? - spytałem
- Co cię to obchodzi?! Ludzie wy wszyscy jesteście jacyś pojebani [PRZEPRASZAM ZA TO SŁOWO XD] w ogóle co cię to obchodzi?! - zdziwiło mnie jej zachowanie to było zupełnie do niej nie podobne
- Camila jestem twoim przyjacielem i martwie się o ciebie. - powiedziałem
- Nie jesteś moim przyjacielem! Gdybyś nim był, spostrzegał byś świat inaczej! Zobaczyłbyś co kryją inni ludzie!!! Jesteś po prostu ślepy, Maxi! - nie spodziewałem się, że powiedziałaby coś takiego.
- Dlaczego tak mówisz, Camila?! - spytałem.
- Bo wiesz, co?! Życie nie ma sensu, jeśli nie ma przy tobie osoby, którą kochasz. - powiedziała i uciekła.
~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~
                                                               
                                                                 Oczami Francesci


Śpiewałam sobie z Fede Ti Credo na zajęcia zaległe z Pablo, nie ważne tam. Czułam się tak świetnie... Jak śpiewaliśmy razem to tak jakby naprawdę nie da się opisać takiego uczucia. Było niesamowicie. Kiedy skończyliśmy Pablo wstał z krzesła i powiedział:
- Świetnie dzieciaki! Przygotowałem dla wszystkich jeszcze jedno ćwiczenie. - powiedział. - Jeszcze nikt nie zaliczył tego ćwiczenia w parach. Wszyscy mają czas do jutra, w przeciwnym razie nikomu nie zaliczę ćwiczenia. - o nie! Muszę jeszcze napisać piosenke z Diego, zdążymy pewnie tam!!! 

*********************************************************************************************************

No siemka :3
To mój pierwszy rozdział od... dawna. 
Wiem, że krótki, ale pisałam na szybkiego i wiem też że nie wyszedł.
Zawsze jak chce coś zrobić to nie wychodzi. Dobra nie ważne to nie o mnie tutaj.
Wprowadziłam trochę tajemnic - ukryte jest coś w tym rozdziale no i raczej
się nie domyślicie co. A jak tak to nwm ;//
Pytanka
1.O co chodziło Camili?
2.O co pokłóciły się Fran z Cami? 
3.Fran zakochała się w Fede? ^^
Jeszcze pioseneczka dla Was Tinki, łazi mi po głowie cały
czas nie mogę się powstrzymać, jeśli ktoś jej nie lubi to sory xDD

CZYTASZ = KOMENTUJESZ 
KOMENTUJESZ = MOTYWUJESZ 
Do nexta! 

piątek, 9 maja 2014

#odwieszony + wyjaśnienia

Przychodzę dziś do Was z pewną sprawą. Odwieszam bloga!!! Tak, tyle że nie wiem dokładnie co będzie dalej. W sumie nie chciałam zawiesić bloga, to była zupełnie inna sprawa i bardzo się cieszę że wreszcie mogę go odwiesić xDD To tak. Więc kiedy pomyślę sobie o Caxi, to już nie to co kiedyś... Kiedy oglądam Violettę, to normalnie jest już Naxi, a ja tak nie mogę. Muszę skończyć tego bloga mimo tego, że z każdym dniem odchodzi mi ta "podjara" czy "podekscytowanie". Przede wszystkim chciałabym podziękować wszystkim, którzy czytają tego bloga i czytali. Dajecie mi wielkiego kopa co pomaga mi pisać : ) Mam pomysły na następne rozdziały, choć nie wiem, ile ich jeszcze będzie. Na pewno nie za dużo ://
Codziennie myślałam o tym blogu - o moich pomysłach, które nie mogą się zmarnować i udało mi się wszystko naprawić. Niesamowicie się ciesze, że mogę tutaj znów być. Chociaż wiem, że prędzej czy później przestanę tu pisać to chcę wszystkim podziękować bo tak naprawdę to dzięki Wam tutaj jestem i prawdopodobnie już niedługo pojawi się kolejny rozdział. Wprowadzę trochę akcji - nie może być tak nudno. Chciałabym  żeby ta historia zakończyła się tragicznie. No bo czy zawsze musi być "happy end"?? Nie wydaje mi się. Ostatnio w życiu się nauczyłam wielu rzeczy. Nie sądzę aby z nimi mogła pisać "i żyli długo i szczęśliwie". Trzeba się nauczyć, że nie zawsze kończymy życie wesoło.
No cóż to i jest to odwieszenie : ) Jeśli ktoś przeczytał ten post niech zostawi ślad w postaci komentarza, chce wiedzieć że ktoś ze mną jest i chce dostać jeszcze większego kopa : )
Kocham Was!!!

sobota, 3 maja 2014

#ZAWIESZONY

Zwieszam bloga na czas nieokreślony. Nie wiem jeszcze, czy będę go prowadzić.
                                           Pozdrawiam!