niedziela, 13 kwietnia 2014

12.Między motłem a kowadłem

                                                                 Oczami Camili
Szłam sobie właśnie ze studia i miałam iść do ośrodka, ale... zobaczyłam Sebe! Wróć... Seba to mój eks, a właściwie rozstałam się z nim, bo kiedyś mieszkałam w Portugali i jakoś tak... Musiałam wyjechać, i uznaliśmy, że nasz związek nie ma sensu. Gdy go zobaczyłam krzyknęłam:
- Seba! - odwrócił się i się na mnie spojrzał. Uśmiechnął się i skierował się w moim kierunku. Przytuliliśmy się i powiedział:
- Cami! Ale jak to możliwe, że się spotkaliśmy?! - też się nad tym zastanawiałam...
- Nie wiem! Mam ci tyle do opowiedzenia! - powiedziałam
- To nie traćmy czasu! - poszliśmy usiąść. Do parku. Zaczęłam gadać jak głupia, nawijałam, nawijałam.
- O nie... Ja pewnie cię zanudzam. Przepraszam.
- Nie no co ty! Nigdy. - powiedział. Pożegnaliśmy się i poszłam do ośrodka.


           ********************************************************************************************

Po drodze spotkałam smutną Fran, co waliła w gitarę tak mocno... 
- Fran, co jest?! zniszczysz tą gitarę! - zaczęłam się bulwersować.
- Nic Cami. Jest ok. - nie uwierze jej. Łzy w oczach...
- Fran, no powiedz! Przyjaźnimy się, tak?
- Cami to nie o to chodzi. Widzisz to wszystko mnie dobija. O mało by mnie wywalili ze studia, Marco ze mną zerwał... - dlaczego mi tego nie powiedziała?!
- Jak to Marco z tobą zerwał?! - spytałam a ona wzruszyła ramionami i odłożyła gitarę.
- Wiesz... - zaczęła - to jakoś tak spontanicznie. Poza tym miałaś dużo spraw, nie chciałam ci zawracać głowy! - ona jest moją przyjaciółką, a zaufanie w przyjaźni liczy się najbardziej.
- Ala Fran, toż to głupoty! A Violi powiedziałaś? - spytałam a ona posmutniała bardziej. - Ej, co jest? - spytałam
- Nie chce o niej rozmawiać. - jak to? Co mnie jeszcze ominęło?
- Nie rozumiem... Powiedz.
- Marco ze mną zerwał tylko dlatego, że się mu znudziłam i pocieszył się u Violki. Nienawidzę jej. - przez chłopaka rozwaliły tak mocną przyjaźń.
- Przyjaźń nie może się skończyć przez chłopaka, Fran! Nie spodziewałabym się tego, ale jeśli to koniec waszej przyjaźni, znaczy, że nie była prawdziwa! - krzyknęłam
- Ale Cami... - nie dałam jej skończyć
- Nie Fran, to nie koniec świata! Pójdziesz ze mną teraz do niej i pogadacie na spokojnie.
- Co?! Myślisz że chce z nią gadać? Nigdy. Nasza przyjaźń właśnie się skończyła.
- Daj spokój. Musicie się pogodzić.
- Muszę lecieć. Pa.
- Trzymaj się. - skierowałam się w stronę ośrodka. 
             
        **********************************************************************************************

Założyłam słuchawki i słuchałam muzyki. Wpadłam na... Federico. Chwila. Znów? O.o
- Ałł... - wywaliłam się i bardzo mnie bolała noga.
- Przepraszam! - zaczął - w porządku? - spytał, a ja pokazałam tak głową w stylu nie. - Zabiorę Cię do lekarza!
- Nie trzeba! Ał... - Federico wziął mnie za ręce. Pomógł mi wstać. 
- A jednak trzeba! - powiedział i poszliśmy do lekarza. No cóż, pech, to pech. Ludzie nie zgadniecie co mi się przydarzyło! Musiałam nosić kule!
- Przepraszam Cami, to moja wina - powiedział
- Nie, to w połowie też moja wina. Przepraszam. Lepiej pójdę.
- Dasz radę? - spytał
- W końcu mam kulę. - uśmiechnęłam się lekko i skierowałam się w stronę ośrodka.

       **********************************************************************************************
W ośrodku, jak to w ośrodku. Źle! Błe! Błe! Na dodatek muszę jeść jakieś ble ble brokuły?! 
To było dziwne. Przyszła do mnie... Angie! To było bardzo dziwne.

- Angie? - spytałam a ona miała dość poważną minę.
- Dzień dobry Cami. Musimy poważnie porozmawiać. Co ci się stało w nogę?
- Nic takiego. O czym chcesz rozmawiać? - spytałam
- Okej. To może odmienić całe twoje życie.
- Angie o czym ty mówisz?! - spytałam. Była przerażona.
- Jak by to zacząć... Jestem twoją... twoją... cioo... tką.
- Co!? - jak to możliwe?!
- Chodzi o to, że jesteś córką mojej siostry, Maryi.
- Ale dlaczego mnie tak traktowałaś?! Dlaczego mi tego nie powiedziałaś?!
- Gdybym cię traktowała wyjątkowo byłoby jasne, że jesteś ze mną spokrewniona. Nie chciałam ci zniszczyć życia...
- Co?! Ale gdybym wiedziała wszystko byłoby inaczej! Ale...
- Tak?
- Chwila czyli... Violetta... to... moja... sio...st...siostra?!
- Na to wychodzi.
- Niemożliwe! - krzyknęłam i przykryłam twarz poduszką. 
- Wiem, że pewnie nie chcesz mnie teraz widzieć. Wiedz tylko, że cię kocham Camila. 
- Dziękuje, że powiedziałaś. - przytuliłyśmy się. To wszystko wyjaśniało. 
- A Violetta o tym wie? - spytałam
- Nie... 
- Angie ale co teraz będzie?! Nadal będzie tak, jak było? -spytałam
- Nie wiem. Prawdopodobnie się stąd wyprowadzisz. 
- Ale gdzie będę mieszkać? - spytałam a Angie odpowiedziała
- U twojego ojca. - kurde to takie skomplikowane! Dlaczego!? Moje życie raz na zawsze się wywróciło... 
Angie poszła, a ja do studia. 

 ****************************************************************************************************

W studiu spotkałam Maxiego i wszystko mu opowiedziałam. Naprawdę to było dość trudne dla mnie, do zaakceptowania. Chwilowo nie chciało mi się żyć... ale za chwilę przeszło. 
- Ale to skomplikowane! - powiedział Maxi
- No właśnie przed chwilą powiedziałam to samo -,- - yhhh 
- Ej Cami no przecież Cię słuchałem
- No właśnie widzę! I to jak! Serio to wszystko skomplikowane. Nawet ty. - poszłam w inną stronę obrażona. Zobaczyłam Violette i do niej podbiegłam.
- Viola możemy pogadać? - spytałam. 
- Ta jasne. - mówiła to smsując sobie. Miałam wrażenie, że będzie mnie słuchać. Postanowiłam jej wszystko opowiedzieć. Powiedziałam.
- Spodziewałaś się tego? - spytałam
- Yyyy co? - spytała wreszcie się odłączając od telefonu.
- Nie słuchałaś mnie.
- Właśnie że tak.
- Tak? To co powiedziałam? - spytałam
- yyyy... - wiedziałam.
- I to ma być siostra? - spytałam ironicznie
- siostra? -  pobiegłam obrażona do ośrodka. Nikt mnie nie słuchał. Nikt!

************************
Hey! To ja z nowym rozdziałem :)
Pewnie się zastanawiacie, do czego odnosi się tyuł. Po ludzku:
Między Francescą a Violą :)
Zgadliście co do Angie mam nadzieje że się podobał rozdział i jestem dumna że w poprzednim było 6 komentarzy (rekord) Mam nadzieje że teraz też tak będzie :)
Nie ma pytań! ;**
Next = 6 komentarzy
Uda się! Komentujcie! Jeśli się wam nie chce to napisać chociaż kropkę (xD) żebym wiedziała że ktoś czyta :)
Dumna JA!!!!!!!!!!
Besos! a la siguiente <33

9 komentarzy:

  1. świetne!! Myślałam, że Cami będzie kuzynką Violi O,o Ciekawe jak trafiła do ośrodka? Chyba Herman miał warunki by się nią zająć.

    OdpowiedzUsuń
  2. Świetne i tak naprawde czytałam wszystko i w końcu trochę się pogubiłam ale dzięki teraz wszystko jasne. I widze że tu każdy coś się domyślał, a ja nie wiem wgl jestem zaskoczona że Angie jest ciotką Cami. Czytam tyle blogów i się gubię w tych opowiadaniach. Niecierpliwie czekam na nexta bo masz talent do pisania, podoba mi się bardzo twoje opowiadanie

    OdpowiedzUsuń
  3. OOO JEZUSKU! yyy.. tego to ja się nie spodziewałam! Mam NADZIEJE ze w twoich opowiadaniach będzie się teraz działalo !!!! Viola?? Siostra! OMG! Niech Viola bendzie... inna

    OdpowiedzUsuń
  4. .

    Jest kropka. Pisaj next :))

    Szczerze to sie tego nie spodziewałam, myślałam bardziej, że Angie to mama Cami.

    Potrafisz zadkiczyć.

    ,

    Jest też przecinek pisaj następny

    OdpowiedzUsuń
  5. Jest super!
    A ja lubie brokuły xD
    czekam na next

    OdpowiedzUsuń
  6. Świetny rozdział
    Czekam na nexta :*

    OdpowiedzUsuń
  7. bardzo fajny :) dopiero odkryłam tego bloga ale już jest super ;) będę tu wpadać ;) a i zapraszam do siebie :) http://opowiadanietini.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń