Rozdział 7 by Adminka Natalia ;33
*Maxi
Co miałem zrobić? Ten koszmarny sms....
- Musimy skończyć dzisiejszą randkę! - powiedziałem
- Dlaczego?! - spytała oburzona Camila.
- Bo mama kazała mi przyjść i pójść na spacer z Bradlym. (PS. Bradly to mój pies)
- Dobra niech Ci będzie.
Po czym poszedłem na spotkanie.
*Cami
Postanowiłam śledzić Maxiego. Coś mi nie dało spokoju! Jakieś dziwne uczucie...
Gdy doszłam... Okazało się , że Maxi poszedł do parku, ale nie z Bradlym tylko do Naty.
Podsłuchałam
- No Maxi... - zaczęła Naty - czujesz coś jeszcze do mnie?
- Co to za pytanie?
- Takie....!
- Nwm... - dokładnie nie wiem co powiedział, ale chyba nie wiem... Znowu straciłam przyjaciela?
- Tak? No bo ja do Ciebie bardzo... i nie znalazła by się dla nas szansa? - spytała - CO ZA DEBIL
- Nie wiem... Ja jestem teraz z Cami...
- Ty nic do niej nie czujesz! Widzę to! - powiedziała
- Daj spokój, nie po to tu przyszedłem. - powiedział i poszedł. Czyżby nic do mnie nie czuł?
Kiedy wróciłam do domu ,,znów" musiałam zająć się Miguelem.
- Camila możemy porozmawiać? - spytała mama
- Tak, o co chodzi? - spytałam o dziwo.
- Nie powiedziałam Ci tego wcześniej ale to jest poważne.
- Nie rozumiem...
- Jesteś chora na raka...
KONIEC ROZDZIAŁU 7
Sorka, że taki krótki, ale ja tam się nie znam! W końcu jestem adminką ;)
Sporo czasu potrzeba na dłuższy, nawet 2 godziny... Z tym mi zeszło godzinę..
Następnym razem napiszę dłuższy , ale podobało się? ~ Adminka Natalia ;33
wtorek, 31 grudnia 2013
Kilka zabaw :*
Adminka Natalia ~ ja
Przygotowałam dla was kilka zabaw :)
1.Jaka to piosenka?
Przygotowałam dla was kilka zabaw :)
1.Jaka to piosenka?
2.Kto to?
3.Było czy będzie?
4.Kto to powiedział?
1.,,Wszyscy to przeciętniacy , jedyną gwiazdą jestem tu ja!"
2.,,Prędzej czy później i tak będziemy razem!"
5.Kto to napisał?
1,,Codigo Amistad"
2.,,Destinada a brillar"
3,,Si es ppor amor"
Może trochę mało, ale na początek tyle :D
Jeszcze więcej będzie :)
Pozdrawiam :* ~ Adminka Natalia
Zabawa
Pewnie się domyślacie kto to!
PS. Na moim blogu jest nowa adminka.
Wymyśla różne zabawy,
nie tylko. Mam nadzieję, że wam się spodoba :)
Lena
100 wyświetleń
Jak będzie 100 wyświetleń to zrobię maraton z jakąś postacią z Violetty.
(Pisać w komentarzach z kim) Kogo będzie najwięcej, to będzie z nim maraton!
Co to maraton?
Maraton to zbiór wielu zdjęć, informacji a także zabaw z jedną osobą lub parą.
Mam nadzieję, że się spodoba!
(Pisać w komentarzach z kim) Kogo będzie najwięcej, to będzie z nim maraton!
Co to maraton?
Maraton to zbiór wielu zdjęć, informacji a także zabaw z jedną osobą lub parą.
Mam nadzieję, że się spodoba!
Rozdział 6
*Cami
Zawiodłam się na Francesce. Napisała do mnie takie coś? Nie rozumiem jej....
Kiedy tak rozmyślałam zadzwonił dzwonek do drzwi. To była Maribel.
- Hej Cami , co tak siedzisz? - spytała
- Nic. Po prostu mam zły dzień - powiedziałam. Wtedy spojrzała na moją piosenkę. zaczęła śpiewać.
- Dziewczyno ty masz talent! - krzyknęłam
- Kiedyś chodziłam do Uniwersytetu w Rzymie. Nauczyłam się śpiewać! - oznajmiła
- To na co czekasz? Egzamin wstępny do studia
- Serio uważasz , że tak ładnie śpiewam?
- No pewnie. Jeszcze dziś musisz zapisać się na casting.
- Dobrze!
Oddałam Miguela mamie, a poszłam z Mar do studia. Zapisała się.
- Dziękuje! - krzyknęła i się do mnie przytuliła
- Za co? - spytałam zdziwiona
- Dzięki tobie,jestem tu, w studiu! Może się nie dostane, ale to miejsce jest takie cudowne... Nigdy bym nie przepuszczała , że znajdę się w takim miejscu. - powiedziała i poszła a ja zostałam w studiu.
Szłam i spotkałam Maxiego.
- Ej , Maxi! - krzyknęłam
- Co jest?
- Zobacz co napisała mi Francesca - powiedziałam
Zobaczył i zrobił oczy kota
- Serio , to ona? - spytał
- Tak, nie widzisz? - powiedziałam. Francesca przeszła i powiedziała.
- Cześć Maxi. Robię imprezę, może wpadniesz?
Idiotka! I to ma być przyjaciółka? Nie wiem - coś musi być ze mną nie tak..
- Chcesz się przejść? - spytał Maxi
- Nie dzięki
- To ci dobrze zrobi
- Dobrze to mi zrobi jak pójdę do domu. Cześć.
- Cześć.
Poszłam więc. Nie przyjaźniłam się już z Francescą. Powiem szczerze, lubię Violę. Mimo tego, że to przez nią rozleciała się nasza przyjaźń, to ona jest lepsza od Fran.
Zadzwoniła do mnie Maribel, w czasie gdy rozmyślałam.
- Halo - zaczęłam
- Hej Cami! Zapraszam Cię do cudownego miejsca. Wiem , że lubisz muzykę, a to Ci dobrze zrobi.
- Ale gdzie?
- Chodź do mnie, a zobaczysz.
Więc poszłam. Zaprowadziła mnie do jakiegoś budynku..
W środku był teatr! I nikogo na widowni.
- To teatr Olmos, moich rodziców. Zaproponowali, byś wzięła udział w spektaklu ,,Wszystko co złe, dobrz się kończy!"
- Super!
- Fajnie. A jak tam z Fran , nadal jesteś na nią obrażona?
- Nie, nie jestem. To już nie jest moja przyjaciółka.
Później poszłyśmy na zakupy, spędziłyśmy świetnie dzień.
*Maxi
Widziałem w jakim humorze jest Camila. Postanowiłem to zmienić i zaprosić ją na randkę. Zadzwoniłem i jej wszystko opowiedziałem; gdzie, jak , kiedy. Mianowicie następnego dnia o szóstej do kina.
Zgodziła się. Poszliśmy na jakiś horror. Mnie kręcą takie rzeczy.
Kiedy już się spotkaliśmy.
- Hej, Maxi
- Hej Cami, coś ty taka blada?
- Po prostu wzięłam tak z 6 tabletek na uspokojenie. Ale wszystko okej.
- ILE?!
- 6 , albo ossiemm....
- Musisz jechać do lekarza!
- Byłam i dostałam nauczkę. Wszystko w porządku
- To dobrze
Poszliśmy do kina było świetnie. Powoli moją rękę kładłem na jej ramieniu. Udało się!
Później jakoś tak... W sali było ciemno, więc ją pocałowałem. Jednak po pocałunku dostałem wiadomość.
,,Jak się nie zjawisz w parku o siódmej,
to się źle skończy dla Ciebie i twojej dziewczyny.
Pomyśl o innych debilu!
Odkąd zerwałeś ze mną, jest mi źle!
Musisz to naprawić. Nie wiem w jaki
sposób, najlepiej będzie jak powiem
Pablo o zepsuciu sprzętu elektrycznego.
Naty - hahah!"
KONIEC 6 ROZDZIAŁU
PODOBAŁO SIĘ?
Zawiodłam się na Francesce. Napisała do mnie takie coś? Nie rozumiem jej....
Kiedy tak rozmyślałam zadzwonił dzwonek do drzwi. To była Maribel.
- Hej Cami , co tak siedzisz? - spytała
- Nic. Po prostu mam zły dzień - powiedziałam. Wtedy spojrzała na moją piosenkę. zaczęła śpiewać.
- Dziewczyno ty masz talent! - krzyknęłam
- Kiedyś chodziłam do Uniwersytetu w Rzymie. Nauczyłam się śpiewać! - oznajmiła
- To na co czekasz? Egzamin wstępny do studia
- Serio uważasz , że tak ładnie śpiewam?
- No pewnie. Jeszcze dziś musisz zapisać się na casting.
- Dobrze!
Oddałam Miguela mamie, a poszłam z Mar do studia. Zapisała się.
- Dziękuje! - krzyknęła i się do mnie przytuliła
- Za co? - spytałam zdziwiona
- Dzięki tobie,jestem tu, w studiu! Może się nie dostane, ale to miejsce jest takie cudowne... Nigdy bym nie przepuszczała , że znajdę się w takim miejscu. - powiedziała i poszła a ja zostałam w studiu.
Szłam i spotkałam Maxiego.
- Ej , Maxi! - krzyknęłam
- Co jest?
- Zobacz co napisała mi Francesca - powiedziałam
Zobaczył i zrobił oczy kota
- Serio , to ona? - spytał
- Tak, nie widzisz? - powiedziałam. Francesca przeszła i powiedziała.
- Cześć Maxi. Robię imprezę, może wpadniesz?
Idiotka! I to ma być przyjaciółka? Nie wiem - coś musi być ze mną nie tak..
- Chcesz się przejść? - spytał Maxi
- Nie dzięki
- To ci dobrze zrobi
- Dobrze to mi zrobi jak pójdę do domu. Cześć.
- Cześć.
Poszłam więc. Nie przyjaźniłam się już z Francescą. Powiem szczerze, lubię Violę. Mimo tego, że to przez nią rozleciała się nasza przyjaźń, to ona jest lepsza od Fran.
Zadzwoniła do mnie Maribel, w czasie gdy rozmyślałam.
- Halo - zaczęłam
- Hej Cami! Zapraszam Cię do cudownego miejsca. Wiem , że lubisz muzykę, a to Ci dobrze zrobi.
- Ale gdzie?
- Chodź do mnie, a zobaczysz.
Więc poszłam. Zaprowadziła mnie do jakiegoś budynku..
W środku był teatr! I nikogo na widowni.
- To teatr Olmos, moich rodziców. Zaproponowali, byś wzięła udział w spektaklu ,,Wszystko co złe, dobrz się kończy!"
- Super!
- Fajnie. A jak tam z Fran , nadal jesteś na nią obrażona?
- Nie, nie jestem. To już nie jest moja przyjaciółka.
Później poszłyśmy na zakupy, spędziłyśmy świetnie dzień.
*Maxi
Widziałem w jakim humorze jest Camila. Postanowiłem to zmienić i zaprosić ją na randkę. Zadzwoniłem i jej wszystko opowiedziałem; gdzie, jak , kiedy. Mianowicie następnego dnia o szóstej do kina.
Zgodziła się. Poszliśmy na jakiś horror. Mnie kręcą takie rzeczy.
Kiedy już się spotkaliśmy.
- Hej, Maxi
- Hej Cami, coś ty taka blada?
- Po prostu wzięłam tak z 6 tabletek na uspokojenie. Ale wszystko okej.
- ILE?!
- 6 , albo ossiemm....
- Musisz jechać do lekarza!
- Byłam i dostałam nauczkę. Wszystko w porządku
- To dobrze
Poszliśmy do kina było świetnie. Powoli moją rękę kładłem na jej ramieniu. Udało się!
Później jakoś tak... W sali było ciemno, więc ją pocałowałem. Jednak po pocałunku dostałem wiadomość.
,,Jak się nie zjawisz w parku o siódmej,
to się źle skończy dla Ciebie i twojej dziewczyny.
Pomyśl o innych debilu!
Odkąd zerwałeś ze mną, jest mi źle!
Musisz to naprawić. Nie wiem w jaki
sposób, najlepiej będzie jak powiem
Pablo o zepsuciu sprzętu elektrycznego.
Naty - hahah!"
KONIEC 6 ROZDZIAŁU
PODOBAŁO SIĘ?
poniedziałek, 30 grudnia 2013
Do jutra :*
Na dziś to tyle...
Muszę jeszcze wiele rzeczy zrobić :)
Do jutra i czekam na zamówienia :* (darmowe)
Aby dostać zamówienie, pod postem z moim stworzonym imieniem trzeba napisać np. Lena, kolor żółty
To pa kochani :*
Muszę jeszcze wiele rzeczy zrobić :)
Do jutra i czekam na zamówienia :* (darmowe)
Aby dostać zamówienie, pod postem z moim stworzonym imieniem trzeba napisać np. Lena, kolor żółty
To pa kochani :*
Zamówienia
Możesz zamówić swoje immię w postaci loga Violetty (czyli napisem imienia Violetty).
Tworzę sama , mam tu prawa autorskie.. Kolor wybierasz sama!
Moje imię:
Tworzę sama , mam tu prawa autorskie.. Kolor wybierasz sama!
Moje imię:
Wiem , trochę brzydko, ale zrobiłam to na pośpiech :)
En Vivo: Polonia
Musi!!!!! Musi!!
Musi nam się udać. Akcja na twitterze: PorFavorViolettaEnVivoPolonia
Musi nam się udać. Akcja na twitterze: PorFavorViolettaEnVivoPolonia
Poza tym Tini podała dalej :D
Flasheamos
Tini wstawiła na twittera i youtube Flasheamos.
Pero ximo destino Bilbao en España.
tłm. Następny cel to Bilbao w Hiszpanii.
Pero ximo destino Bilbao en España.
tłm. Następny cel to Bilbao w Hiszpanii.
Maribel Olmos
Maribel Olmos, nowa sąsiadka Cami.
Maribel jest odważną nastolatką. Nie boi się kłótni.
Dla przyjaciół zrobiłaby wszystko.
Uwielbia wspólne wypady z paczką i miłe spędzanie czasu.
Rozdział 5
*Cami
Szybko pobiegłam do Violi jej to powiedzieć. Przeczytała, po czym pobiegła do Diego
- Zaufałam ci! - krzyknęła do niego
- O co chodzi? - spytał
- O to.
- Ups... Wydało się... - nie próbował się tłumaczyć
- Jesteś skończony. - wkurzona Violetta wyszła. Za nią Leon i Francesca. I wszyscy. Wkurzyłam się..
Myślałam , że się rozbeczę. Wszyscy tak za nią wyszli... Wiedziałam, że już nikt o mnie nie pomyślał.
Prócz Maxiego, to co powiedział było cudowne ♥
- Cami, ja cię nigdy nie zostawię. Jestem twoim przyjacielem od zawsze i nigdy nie zrobiłbym Ci czegoś takiego. Kocham Cię. - powiedział , podbiegłam do niego i go pocałowałam. Na mojej twarzy pojawił się uśmiech. Powiedziałam do niego.
- Kocham Cię!
Później jakoś zleciało. Jedynie Maxi u mnie został (na noc♥). Zrozumiałam coś. Nie mam nic do Violi, mam coś do Francesci. Żal. Od kiedy Violetta zaczęła chodzić do studia, zaniedbała naszą przyjaźń. Spędza z nią całe dnie. Chodzą na zakupy i nie tylko. Nie ma dla mnie czasu... Powiedziałabym, że Violetta jest mi bardziej bliższa niż ona. Z Fran znamy się od podstawówki. Z Violą od początku roku szkolnego, a jest mi bardziej bliższa. Nie wiem o co chodzi.. Coś jest ze mną nie tak? Nie mam już prawdziwej przyjaciółki.
Następnego dnia szłam do domu po zajęciach. Zaczepiła mnie jakaś dziewczyna.
- Cześć. Jesteś Camila Torres? - spytała
- Tak.
- Miło mi. Jestem Maribel Olmos. Jestem twoją nową sąsiadką - przedstawiła mi się.
- A ile ty masz lat? - spytałam
- 17
- Ja też! - powiedziałam. Super. Może ta Maribel zostanie moją przyjaciółką?
- Masz czas na spotkanie? Pogadałybyśmy trochę, poznały się lepiej. Może się zaprzyjaźnimy? - czytała mi w myślach.
- Pewnie! - Krzyknęłam.
W domu;
- Hej Mamo! Już wróciliście? - spytałam.
- Tak kochanie. Zajmij się Miguelem.
Miguel to mój brat, ma 2 latka. Jest słodki ♥
- Dobrze! - powiedziałam.
- Poznałaś już państwa Olmos? - spytała
- Ich córkę. Sama się przedstawiła, jest w moim wieku.
- Super! Może znajdziesz wreszcie nową koleżankę. - zaczęła swoje kazanie. - A widziałaś jakiego ma brata? Bardzo ładny... hm... może się z nim umówisz?
- MAMO! - krzyknęłam wkurzona i cała zawstydzona
- No co? Dziewczyny w twoim wieku już mają chłopaka - powiedziała. Nie powiem jej przecież , że chodzę z Maxim. To wstydliwa sprawa rozmawiać z mamą o chłopaku..
Poszłam z Miguelem do pokoju i zajęłam się nim. Przyszedł mi sms , w którym pisało:
,,Za co ty mnie tak nie lubisz?
Myślałam, że się przyjaźnimy!
Masz do mnie jakiś problem Camilo?
Zajmij się swoimi sprawami i życiem.
To , że masz do mnie problemy, to jeszcze
nie znaczy, że musisz się ze mną kłócić!
A, i nie mów do mnie Fran, tylko Francesca."
Po przeczytaniu smsa od razu przytuliłam się do poduszki i zaczęłam płakać. Ale musiałam zająć się Miguelem. Przecież to dzieciak , on nie rozumie , czy płaczę....
Koniec rozdziału 5
Podobało się?
WAŻNE
Odwiedziłaś tego bloga? Podpisz się pod komentarzem ,,odwiedziłam"!
Chcę wiedzieć , czy warto ;]
Kocham, Lena ♥
Znajdź w tym słowie wyraz:
goejfnasdtinidnwf;acia
Chcę wiedzieć , czy warto ;]
Kocham, Lena ♥
Znajdź w tym słowie wyraz:
goejfnasdtinidnwf;acia
Rozdział 4
*Cami
Wstałam! Była 07:08. To tylko sen! Wcale nie jestem w szpitalu! Ale szczęście, że to tylko sen. Więc impreza się odbędzie! I nikt mi jej nie zepsuje...
Szybko się wyszykowałam.
Zastanawiałam się co włożyć... Postanowiłam zrobić pewną odmianę..
Założyłam białą sukienkę koronkową z kołnierzykiem...
Tego dnia nie mogłam doczekać się Studia. Nie wiem, dlaczego.
Szłam... Szłam...
- O jestem!! - krzyknęłam. Jedna dziewczyna dziwnie się na mnie patrzyła. Pewnie dlatego, że tak krzyknęłam.
Doszłam do dziewczyn. Fran i Violi.
- Hej dziewczyny - powiedziałam
- Hej! - krzyknęły na raz.
- Szykuje się impreza!!! - krzyknęła Fran. - przyjdę wcześniej , pomogę ci.
- Ja też przyjdę - powiedziała Viola. Fajnie, że chcą mi pomóc.
Po zajęciach z Pablo zostałam w sali teatralnej.
Co ja zrobiłam? Mogłam się nie śpieszyć. A co zrobiłam?
Potknęłam się i wpadłam na Maxiego.
Wyglądałam cała chyba jak burak. Tak się czułam.
- Przepraszam, przepr..- nie zdążyłam skończyć. Zorientowałam się,że Maxi mnie pocałował ♥
Czułam się, jak w siódmym niebie. Ale... nie wiedziałam co powiedzieć! Jak się zachować! (sukienka Cami)
- Co..c - nie zdążyłam spytać , ale wtopa! Jąkałam się..
- Cami daj spokój! - powiedział Maxi.
- Wiem , że czujesz coś do mnie - powiedział.
- No tak..
- Ja do ciebie też.. Dajmy sobie szansę - powiedział, zgodziłam się. Nagle przyszła Ludmiła.
- Cami, Cami! Wyglądasz jak siódme dziecko baby jagi.. - wkurzyła mnie!
- Ludmi, Ludmi masz mordę jak tłuczek do ziemniaków.
- Camila, wystroiłaś się jak szczur na otwarcie kanału!
- Daj spokój Cami , nie gadaj z nią - powiedział Maxi i tak zrobiłam.
*Maxi
Z chłopakami szedłem na imprezę. Gdy doszliśmy zobaczyliśmy dziewczyny... Wystroiły się jak!
- Hej! Hej , wejdźcie - powiedziała Viola.
- Imprezę pora zacząć! - powiedziała Fran.
*Cami
Impreza już się zaczęła, ale ja szukałam pamiętnika... Miałam nadzieję, że nikt go nie zabrał.
- Szukasz czegoś? - ktoś spytał
- Tak...
- Tego? - to Ludmiła! Miała w ręce mój pamiętnik.
- Zostaw to i wynocha!
- Wyjdę , ale pamiętnik to sobie zabiorę. - powiedziała i otworzyła. Zaczęła czytać fragment mojej piosenki.
- ,,Sonrisa y la satisfacción,
hecho que
Yo quería caer en el amor!
Danza y rap
hecho que
Yo quería caer en el amor!"? Dziewczyno co to ma być?! - po czym oddała pamiętnik i poszła.
Już wszystko skończone! Nie wiem ona zawsze psuje humor! Ale nie tym razem.
Poszłyśmy zaśpiewać z Violą i Fran ,,Codigo Amistad".
Później impreza jakoś poszła dobrze!
Chyba wszystkim się podobało... nie wszystkim!
Zobaczyłam komórkę Diego. Przyszedł sms i się wyświetlił , chciałam mu zanieść... Ale nie mogłam musiałam powiedzieć Violi , co tam pisze.
,,Nasz plan jest dobry Lumiła,
ale żeby Violetta odeszła ze studia, musimy
wy myśleć coś lepszego. Np. możemy
podstępem zrobić tak, by Pablo
ją wyrzucił"
KONIEC ROZDZIAŁU 4
PODOBAŁO SIĘ?
Wstałam! Była 07:08. To tylko sen! Wcale nie jestem w szpitalu! Ale szczęście, że to tylko sen. Więc impreza się odbędzie! I nikt mi jej nie zepsuje...
Szybko się wyszykowałam.
Zastanawiałam się co włożyć... Postanowiłam zrobić pewną odmianę..
Założyłam białą sukienkę koronkową z kołnierzykiem...
Tego dnia nie mogłam doczekać się Studia. Nie wiem, dlaczego.
Szłam... Szłam...
- O jestem!! - krzyknęłam. Jedna dziewczyna dziwnie się na mnie patrzyła. Pewnie dlatego, że tak krzyknęłam.
Doszłam do dziewczyn. Fran i Violi.
- Hej dziewczyny - powiedziałam
- Hej! - krzyknęły na raz.
- Szykuje się impreza!!! - krzyknęła Fran. - przyjdę wcześniej , pomogę ci.
- Ja też przyjdę - powiedziała Viola. Fajnie, że chcą mi pomóc.
Po zajęciach z Pablo zostałam w sali teatralnej.
Co ja zrobiłam? Mogłam się nie śpieszyć. A co zrobiłam?
Potknęłam się i wpadłam na Maxiego.
Wyglądałam cała chyba jak burak. Tak się czułam.
- Przepraszam, przepr..- nie zdążyłam skończyć. Zorientowałam się,że Maxi mnie pocałował ♥
Czułam się, jak w siódmym niebie. Ale... nie wiedziałam co powiedzieć! Jak się zachować! (sukienka Cami)
- Co..c - nie zdążyłam spytać , ale wtopa! Jąkałam się..
- Cami daj spokój! - powiedział Maxi.
- Wiem , że czujesz coś do mnie - powiedział.
- No tak..
- Ja do ciebie też.. Dajmy sobie szansę - powiedział, zgodziłam się. Nagle przyszła Ludmiła.
- Cami, Cami! Wyglądasz jak siódme dziecko baby jagi.. - wkurzyła mnie!
- Ludmi, Ludmi masz mordę jak tłuczek do ziemniaków.
- Camila, wystroiłaś się jak szczur na otwarcie kanału!
- Daj spokój Cami , nie gadaj z nią - powiedział Maxi i tak zrobiłam.
*Maxi
Z chłopakami szedłem na imprezę. Gdy doszliśmy zobaczyliśmy dziewczyny... Wystroiły się jak!
- Hej! Hej , wejdźcie - powiedziała Viola.
- Imprezę pora zacząć! - powiedziała Fran.
*Cami
Impreza już się zaczęła, ale ja szukałam pamiętnika... Miałam nadzieję, że nikt go nie zabrał.
- Szukasz czegoś? - ktoś spytał
- Tak...
- Tego? - to Ludmiła! Miała w ręce mój pamiętnik.
- Zostaw to i wynocha!
- Wyjdę , ale pamiętnik to sobie zabiorę. - powiedziała i otworzyła. Zaczęła czytać fragment mojej piosenki.
- ,,Sonrisa y la satisfacción,
hecho que
Yo quería caer en el amor!
Danza y rap
hecho que
Yo quería caer en el amor!"? Dziewczyno co to ma być?! - po czym oddała pamiętnik i poszła.
Już wszystko skończone! Nie wiem ona zawsze psuje humor! Ale nie tym razem.
Poszłyśmy zaśpiewać z Violą i Fran ,,Codigo Amistad".
Później impreza jakoś poszła dobrze!
Chyba wszystkim się podobało... nie wszystkim!
Zobaczyłam komórkę Diego. Przyszedł sms i się wyświetlił , chciałam mu zanieść... Ale nie mogłam musiałam powiedzieć Violi , co tam pisze.
,,Nasz plan jest dobry Lumiła,
ale żeby Violetta odeszła ze studia, musimy
wy myśleć coś lepszego. Np. możemy
podstępem zrobić tak, by Pablo
ją wyrzucił"
KONIEC ROZDZIAŁU 4
PODOBAŁO SIĘ?
Inne kraje zazdroszczą
Tini przesyła polskim fanom nie tylko życzenia, ale pisze różne posty po polsku.
np. Co slychac u moich tinitas z polski? gorace calusy przesylam z argentyny!
Inne kraje zazdroszczą nam i domagają się też takich życzeń.
Między innymi Rosja i Włochy.
Martina kocha nasz kraj....
Czasami się zastanawiałam po co to wszystko?
Przecież Martina może nawet nie wiedzieć , że jest taki kraj jak Polska!
Myliłam się!!! Kocham ją!!! Bardzo!!!
Nawet po twitcamie napisała po polsku. Podobało wam się?
Jezu..... Ona jest kochana!!!!!
np. Co slychac u moich tinitas z polski? gorace calusy przesylam z argentyny!
Inne kraje zazdroszczą nam i domagają się też takich życzeń.
Między innymi Rosja i Włochy.
Martina kocha nasz kraj....
Czasami się zastanawiałam po co to wszystko?
Przecież Martina może nawet nie wiedzieć , że jest taki kraj jak Polska!
Myliłam się!!! Kocham ją!!! Bardzo!!!
Nawet po twitcamie napisała po polsku. Podobało wam się?
Jezu..... Ona jest kochana!!!!!
En Vivo Polonia?
Będzie koncert ekipy Violetty?
I tutaj pojawia się odpowiedź.
Jak myślicie, dlaczego Martina uczy się polskiego?
W jednym ze swoich wpisów na twitterze napisała:
Do zobaczenia wkrótce? Czy Martina ma dla nas jakąś niespodziankę?
Na różnych stronach internetowych pojawił już się ten temat:
Ja osobiście chciałabym nawet bardzo koncertu En Vivo Polonia!
I tutaj pojawia się odpowiedź.
Jak myślicie, dlaczego Martina uczy się polskiego?
W jednym ze swoich wpisów na twitterze napisała:
Do zobaczenia wkrótce? Czy Martina ma dla nas jakąś niespodziankę?
Na różnych stronach internetowych pojawił już się ten temat:
Ja osobiście chciałabym nawet bardzo koncertu En Vivo Polonia!
niedziela, 29 grudnia 2013
Rozdział 3
*Cami
Jezu... Stałam tak i myślałam , że spalę się ze wstydu. Nie mogłam powiedzieć Maxiemu , co do niego czuje.
- Nie , nie , nie! - zaprzeczałam
- Tak sobie tylko pomyślałem - powiedział Maxi. On coś mówił i ja aż w końcu sobie poszedł. Odetchnęłam z ulgą. Przyszła Fran
- Francesca! Coś ty mu nagadała?! - spytałam
- Ja? Ja nic mu nie powiedziałam... Ale przecież czujesz coś do niego! Musisz mu to powiedzieć - powiedziała.
- To nie prawda!
- Widzę jak na niego patrzysz. I on na ciebie tak samo.
- Serio? - spytałam uśmiechnięta. Przed Fran już nic nie mogłam ukryć.
- A jednak coś do niego czujesz...
- No dobrze!
Przyznałam się po czym Fran się uśmiechnęła. Nie wiem co miała wtedy zrobić , ale czułam , że coś zrobi. I to dla mnie. Żeby mu tylko nic głupiego nie nagadała.
Szliśmy na zajęcia z Pablo i miał coś ważnego nam do powiedzenia.
- Dzieciaki , więc odbędzie się spektakl. Główne role już zostały wybrane. Ludmiło , nie liczyliśmy cię , za wczorajszą przemądrzałość. Dlatego nie zajmiesz nawet drugoplanowej roli. Tymczasem główne role otrzymuje... Męską Leon a żeńską Cami. - powiedział. Ja się zdziwiłam i to jak , zawsze Viola lub Ludmiła otrzymywały role.
- Gratuluje Cami. - Fran mnie ścisnęła.
- Dusisz mnie! Fran - powiedziałam
- Sorki...
Potem Pablo ogłosił , że musimy z Leonem skomponować utwór. Mieliśmy rolę dwóch przyjaciół, którzy trafiają do jakiegoś domu i się gubią... Najgorsze tylko to, że na koniec mamy scenę z pocałunkiem. Oby Viola się nie obraziła...Może nie , bo ona jest naprawdę super przyjaciółką.
*Maxi
Szedłem na imprezę do Cami z chłopakami. Dziewczyny już były , ponieważ pomagały Camili.
Zadzwoniliśmy i otworzyła Violetta.
- Hej chłopaki, szybko do środka. - powiedziała. Serio tak się wystroiła... Z resztą jak Camila i Francesca.
Wszystkie dziewczyny. Ku zaskoczeniu Ludmiła się nie zjawiła. I dobrze , popsułaby całą imprezę.
Weszliśmy. Ozdobiły dom... Ile jedzenia było, nawet alkohol! To plus dla chłopaków.
- Imprezę zaczniemy, jak wszyscy przyjdą - powiedziała Cami. Wszyscy przyszli.
*Cami
Impreza już się zaczęła. Było super! Poszłam do pokoju odpocząć... Przyznam , że wypiłam za dużo! Ale zaraz wróciłam i było ok. Na łóżku znalazłam list od Maxiego.
,,Droga Cami!
Nie miałem odwagi
powiedzieć Ci tego,
ale czuję coś do Ciebie.
Jeśli ty do mnie nie,
zrozumiem to.
Po przeczytaniu tego listu,
jeśli coś do mnie czujesz,
zgłoś się.
Twój Maxi"
Zdziwiona byłam tym listem , ale ja też coś czułam do Maxiego. Poszłam go szukać. Znalazłam!
Wyszłam. On chyba mnie nie zauważył.... To co zobaczyłam.... Ale co? Jak Maxi całuje się z Naty. Byłam przerażona, najpierw listy, a później?. Od razu pobiegłam do łazienki. Sięgnęłam po żyletkę i.... Fran mnie zobaczyła. Weszła , a ja szybko się skaleczyłam.
*Francesca
Pomocy , pomocy! Dzwońcie po pogotowie! - Szybko wszyscy przybiegli , a Viola zadzwoniła po pogotowie. Poprosiłam Leona , żeby podał mi bandaż i to zrobił. Owinęłam jej rękę bandażem. To okropnie wyglądało! Płakałam. Nie mogłam się powstrzymać. Prosiłam tylko Boga, aby przeżyła. Przyjechała karetka po 15 minutach, a ja pojechałam z Violą z Cami. Bałyśmy się , a na dodatek płakałyśmy.
*W szpitalu
- Przeżyje , przeżyje? - pytałyśmy z Violą.
- Proszę nie utrudniać pracy! - powiedziała jedna z lekarek.
Za 10 minut wyszedł lekarz i powiedział
- Przeżyje. Już otworzyła oczy.
- Dzięki Bogu! - dziękowałyśmy Bogu za cud
- Możemy do niej wejść? - spytała Viola
- Tak, ale nie na długo.
- Dziękujemy!
Zobaczyłyśmy Cami. Była cała blada i miała podpuchnięte oczy.
- Dlaczego to zrobiłaś? - spytałam
- Nie ważne Fran, to moje sprawy
- Jesteśmy twoimi przyjaciółkami , powinnaś nam powiedzieć.
- Jakoś nie mam ochoty na pogaduchy.
- Jak chcesz.....
Byłyśmy przejęte całą sytuacją, dobrze,że przeżyła
KONIEC ROZDZIAŁU 3
PODOBAŁO SIĘ?
Jezu... Stałam tak i myślałam , że spalę się ze wstydu. Nie mogłam powiedzieć Maxiemu , co do niego czuje.
- Nie , nie , nie! - zaprzeczałam
- Tak sobie tylko pomyślałem - powiedział Maxi. On coś mówił i ja aż w końcu sobie poszedł. Odetchnęłam z ulgą. Przyszła Fran
- Francesca! Coś ty mu nagadała?! - spytałam
- Ja? Ja nic mu nie powiedziałam... Ale przecież czujesz coś do niego! Musisz mu to powiedzieć - powiedziała.
- To nie prawda!
- Widzę jak na niego patrzysz. I on na ciebie tak samo.
- Serio? - spytałam uśmiechnięta. Przed Fran już nic nie mogłam ukryć.
- A jednak coś do niego czujesz...
- No dobrze!
Przyznałam się po czym Fran się uśmiechnęła. Nie wiem co miała wtedy zrobić , ale czułam , że coś zrobi. I to dla mnie. Żeby mu tylko nic głupiego nie nagadała.
Szliśmy na zajęcia z Pablo i miał coś ważnego nam do powiedzenia.
- Dzieciaki , więc odbędzie się spektakl. Główne role już zostały wybrane. Ludmiło , nie liczyliśmy cię , za wczorajszą przemądrzałość. Dlatego nie zajmiesz nawet drugoplanowej roli. Tymczasem główne role otrzymuje... Męską Leon a żeńską Cami. - powiedział. Ja się zdziwiłam i to jak , zawsze Viola lub Ludmiła otrzymywały role.
- Gratuluje Cami. - Fran mnie ścisnęła.
- Dusisz mnie! Fran - powiedziałam
- Sorki...
Potem Pablo ogłosił , że musimy z Leonem skomponować utwór. Mieliśmy rolę dwóch przyjaciół, którzy trafiają do jakiegoś domu i się gubią... Najgorsze tylko to, że na koniec mamy scenę z pocałunkiem. Oby Viola się nie obraziła...Może nie , bo ona jest naprawdę super przyjaciółką.
*Maxi
Szedłem na imprezę do Cami z chłopakami. Dziewczyny już były , ponieważ pomagały Camili.
Zadzwoniliśmy i otworzyła Violetta.
- Hej chłopaki, szybko do środka. - powiedziała. Serio tak się wystroiła... Z resztą jak Camila i Francesca.
Wszystkie dziewczyny. Ku zaskoczeniu Ludmiła się nie zjawiła. I dobrze , popsułaby całą imprezę.
Weszliśmy. Ozdobiły dom... Ile jedzenia było, nawet alkohol! To plus dla chłopaków.
- Imprezę zaczniemy, jak wszyscy przyjdą - powiedziała Cami. Wszyscy przyszli.
*Cami
Impreza już się zaczęła. Było super! Poszłam do pokoju odpocząć... Przyznam , że wypiłam za dużo! Ale zaraz wróciłam i było ok. Na łóżku znalazłam list od Maxiego.
,,Droga Cami!
Nie miałem odwagi
powiedzieć Ci tego,
ale czuję coś do Ciebie.
Jeśli ty do mnie nie,
zrozumiem to.
Po przeczytaniu tego listu,
jeśli coś do mnie czujesz,
zgłoś się.
Twój Maxi"
Zdziwiona byłam tym listem , ale ja też coś czułam do Maxiego. Poszłam go szukać. Znalazłam!
Wyszłam. On chyba mnie nie zauważył.... To co zobaczyłam.... Ale co? Jak Maxi całuje się z Naty. Byłam przerażona, najpierw listy, a później?. Od razu pobiegłam do łazienki. Sięgnęłam po żyletkę i.... Fran mnie zobaczyła. Weszła , a ja szybko się skaleczyłam.
*Francesca
Pomocy , pomocy! Dzwońcie po pogotowie! - Szybko wszyscy przybiegli , a Viola zadzwoniła po pogotowie. Poprosiłam Leona , żeby podał mi bandaż i to zrobił. Owinęłam jej rękę bandażem. To okropnie wyglądało! Płakałam. Nie mogłam się powstrzymać. Prosiłam tylko Boga, aby przeżyła. Przyjechała karetka po 15 minutach, a ja pojechałam z Violą z Cami. Bałyśmy się , a na dodatek płakałyśmy.
*W szpitalu
- Przeżyje , przeżyje? - pytałyśmy z Violą.
- Proszę nie utrudniać pracy! - powiedziała jedna z lekarek.
Za 10 minut wyszedł lekarz i powiedział
- Przeżyje. Już otworzyła oczy.
- Dzięki Bogu! - dziękowałyśmy Bogu za cud
- Możemy do niej wejść? - spytała Viola
- Tak, ale nie na długo.
- Dziękujemy!
Zobaczyłyśmy Cami. Była cała blada i miała podpuchnięte oczy.
- Dlaczego to zrobiłaś? - spytałam
- Nie ważne Fran, to moje sprawy
- Jesteśmy twoimi przyjaciółkami , powinnaś nam powiedzieć.
- Jakoś nie mam ochoty na pogaduchy.
- Jak chcesz.....
Byłyśmy przejęte całą sytuacją, dobrze,że przeżyła
KONIEC ROZDZIAŁU 3
PODOBAŁO SIĘ?
sobota, 28 grudnia 2013
Twitcam Tini
Jak pewnie większość fanów Tini wie , że dzisiaj o 19:00 miałbyć twitcam.
Tini odeszła od twitcamu i cały czas pisze ,,OFFLINE".
W czacie większość osób (i ja) myślimy , że Tini nie wróci :(
Tini odeszła od twitcamu i cały czas pisze ,,OFFLINE".
W czacie większość osób (i ja) myślimy , że Tini nie wróci :(
Takie tam
Wiem... to blog o Caxi , ale jak wkurzycie się na kogoś , to tymi tekstami muchy zrobią sobie gniazdo w buzi.
-Idź grabić wode
-Masz morde jak tłuczek do ziemniaków
-Wystroilas się jak szczur na otwarcie kanału
-Podawali cię na widłach do chrztu
-Nie podskakuj krasnoludzie
-Chyba ci coś na dekiel ciśnie
-Przestań rzępolić, bo łupieżu dostane !
-Ty chyba miałaś bombę w kołyscę.
-Krzyczysz jak facet przy porodzie.
Idź na grzyby pojeść muchomory.
Masz oczy jak kalejdoskop.
Nie chodź tak po ulicy, bo do zwierząt strzelają.
Idź do obory, będziesz miał zkim rozmawiać
Jakieś problemy? To do babci klozetowej!
Chyba coś ci na dekiel ciśnie?
Co ci się tak morda cieszy?
Jesteś rozgarnięty jak kupa piasku.
Co się patrzysz jak kosmita na kapustę?
Masz nos jak klamka od sracza.
Ćwiczysz karate, czy łapiesz muchy?
Masz piękne, zezowate oczy
Jak cię widzę, to mój cień ucieka.
Nie rycz, i tak mleka nie dajesz.
Idź grabić wodę!
Wyglądasz jak pierdnięcie bizona.
Przestań rzępolić, bo łupieżu dostanę.
Śmiejesz się jak końska dupa do bata.
Wyglądasz jak siódme dziecko Baby Jagi.
Lecz się na nogi, bo na głowę już za późno.
Masz czoło jak skocznia narciarska!
Ty chyba miałeś bombę w kołysce!
Nie rób niczego na siłę, weź większy młotek.
Jak do mnie mówisz, to wyciągnij kluski spod języka.
Jesteś sam czy z zespołem Downa?
Jak się rodziłeś, to lekarz krzyczał: "Dajcie siana, bo się osioł rodzi!"
Z czego rżysz? Siano widzisz, czy konia masz w rodzinie?
Nudzisz jak Mańka co na katar zdechła.
Jak pies nie ma co robić, to se jaja liże!
Uważaj! Metka ci z peruki wystaje!
Masz cycki jak mucha uszy.
Masz włosy jakbyś od dentysty wyszedł
Jedzie od ciebie jak z Murzyńskiej chaty!
Tobie chyba na mózgu wszy w hokeja grają?
Przestań mówić, bo mi cukier spada we krwi.
Krowę się doi w odpowiednim miejscu.
Jak cię trzepnę, to ci wszystkie wszy z głowy wylecą.
Jak cię kopnę, to 100 kilometrów dalej zatrzymają cię za przekroczenie szybkości.
Jak cię strzelę w łeb, to ci się włosy na końcach rozdwoją.
Nie zatruwaj mi życia swoimi bąkami.
Jak cię widzę, to mi oczy ketchupem zachodzą.
Na Marsie zyskałbyś większą popularność.
Kup sobie katalizator, wtedy pogadamy.
Im dalej w gaz, tym większy jazz.
Każdy tyłek czeka schyłek.
Mów dalej, to się zdrzemnę.
Ale gęba! Pomyliłeś petardę z papierosem?
Weź ten łeb! Ludzie potrzebują słońca.
Jesteś głupi jak przepalona żarówka.
Wytrzeszczasz oczy jak kukułka z zegara ściennego.
-Idź grabić wode
-Masz morde jak tłuczek do ziemniaków
-Wystroilas się jak szczur na otwarcie kanału
-Podawali cię na widłach do chrztu
-Nie podskakuj krasnoludzie
-Chyba ci coś na dekiel ciśnie
-Przestań rzępolić, bo łupieżu dostane !
-Ty chyba miałaś bombę w kołyscę.
-Krzyczysz jak facet przy porodzie.
Idź na grzyby pojeść muchomory.
Masz oczy jak kalejdoskop.
Nie chodź tak po ulicy, bo do zwierząt strzelają.
Idź do obory, będziesz miał zkim rozmawiać
Jakieś problemy? To do babci klozetowej!
Chyba coś ci na dekiel ciśnie?
Co ci się tak morda cieszy?
Jesteś rozgarnięty jak kupa piasku.
Co się patrzysz jak kosmita na kapustę?
Masz nos jak klamka od sracza.
Ćwiczysz karate, czy łapiesz muchy?
Masz piękne, zezowate oczy
Jak cię widzę, to mój cień ucieka.
Nie rycz, i tak mleka nie dajesz.
Idź grabić wodę!
Wyglądasz jak pierdnięcie bizona.
Przestań rzępolić, bo łupieżu dostanę.
Śmiejesz się jak końska dupa do bata.
Wyglądasz jak siódme dziecko Baby Jagi.
Lecz się na nogi, bo na głowę już za późno.
Masz czoło jak skocznia narciarska!
Ty chyba miałeś bombę w kołysce!
Nie rób niczego na siłę, weź większy młotek.
Jak do mnie mówisz, to wyciągnij kluski spod języka.
Jesteś sam czy z zespołem Downa?
Jak się rodziłeś, to lekarz krzyczał: "Dajcie siana, bo się osioł rodzi!"
Z czego rżysz? Siano widzisz, czy konia masz w rodzinie?
Nudzisz jak Mańka co na katar zdechła.
Jak pies nie ma co robić, to se jaja liże!
Uważaj! Metka ci z peruki wystaje!
Masz cycki jak mucha uszy.
Masz włosy jakbyś od dentysty wyszedł
Jedzie od ciebie jak z Murzyńskiej chaty!
Tobie chyba na mózgu wszy w hokeja grają?
Przestań mówić, bo mi cukier spada we krwi.
Krowę się doi w odpowiednim miejscu.
Jak cię trzepnę, to ci wszystkie wszy z głowy wylecą.
Jak cię kopnę, to 100 kilometrów dalej zatrzymają cię za przekroczenie szybkości.
Jak cię strzelę w łeb, to ci się włosy na końcach rozdwoją.
Nie zatruwaj mi życia swoimi bąkami.
Jak cię widzę, to mi oczy ketchupem zachodzą.
Na Marsie zyskałbyś większą popularność.
Kup sobie katalizator, wtedy pogadamy.
Im dalej w gaz, tym większy jazz.
Każdy tyłek czeka schyłek.
Mów dalej, to się zdrzemnę.
Ale gęba! Pomyliłeś petardę z papierosem?
Weź ten łeb! Ludzie potrzebują słońca.
Jesteś głupi jak przepalona żarówka.
Wytrzeszczasz oczy jak kukułka z zegara ściennego.
Rozdział 2
*Cami
Wróciłam. Było tak późno , że od razu poszłam spać. Wyszłam od Maxiego o dziewiątej , a jest godzina pierwsza w nocy. Serio szliśmy długo....
No więc korzystając , że rodzina wyjeżdża na weekend do cioci , postanowiłam urządzić imprezę. Zaprosiłam większość ludzi ze studia... Francsesca i Violetta postanowiły mi pomóc. Oczywiście zgodziłam się. Nie zaprosiłam Ludmiły , bo po co ona u mnie? Dobra nie ważne , nie mogę doczekać się imprezy (jutro wieczorem , bo dzisiaj jest czwartek.)
Idąc do studia liczyłam kroki , spotkałam Maxiego po 29 krokach.
- Cześć - powiedział
- No cześć
- Co ty robisz Cami?
- Liczę kroki , ale mi przerwałeś. W każdym razie musisz wpaść do mnie na imprezkę jutro o ósmej. Rodzinka wyjeżdża , a ja zostaje. Muszę zaprosić kilkanaście osób. Jednak nie mów nic Ludmile , bo jej nie zapraszam.
- Spoko. Chcesz posłuchać podkład muzyczny do ,,amistad para siempre"?
- Pewnie.
Podkład nie był jakby to ująć ,,rapowaty" tylko bardziej było słychać gitarę. Bardzo mi ten podkład się spodobał. Maxi miał grać , a ja śpiewać. Naprawdę piękny podkład.
- I jak podoba się? - spytał
- Podkład jest... niesamowity.
- Naprawdę?
- Pewnie jest piękny...
Poszliśmy na zajęcia. Po zajęciach zaprosiłam Fran i Violę na imprezkę.
- Cami , ja nie wiem , czy przyjdę. - powiedziała Viola - wiesz jaki jest mój ojciec, nie odpuści.
- Violu daj spokój , w każdym razie mogę spytać się z tobą i powiemy , że to tylko pidżama party - powiedziałam.
- Okej. - taknęła Violetta.
*Maxi
Musiałem pogadać z Cami na temat tekstu. Jakoś jak byliśmy u mnie i wyjęła tekst to wypadła jej kartka na której pisał fragment jakieś piosenki , były do tego nuty ,, Przyjaciela masz , jednak to za mało, on dziewczynę ma , a ty tylko stawiasz go w trudnej sytuacji. Piosenką tą przekazać mu chcę , że bardzo podoba mi się."
Wydawało mi się że to o mnie , bo o kim?
Szedłem sobie przez korytarz , a Fran mnie zaczepiła.
- Maxi możemy pogadać? - spytała
- Tak pewnie , o co chodzi? - spytałem
- Nie powinnam Ci tego mówić , bo Camila to moja przyjaciółka , ale nie mogę na nią patrzeć. - oznajmiła.
- W jakim sensie?
- Podobasz się jej..
- Nie wiem , przecież jak jej zaproponowałem spotkanie we czwórkę ja , ona , ty i Marco to powiedziała , że chciałem zaproponować jej randkę. Ale ona nie może , bo jeśli coś wydarzyłoby się , to zepsułaby się nasz przyjaźń..
- Tak , ale ona nie chce dać Ci tego do zrozumienia i stara się być silna.
Stałem zamurowany , postanowiłem z nią porozmawiać.
Gdy ją spotkałem
- Cami , czy to prawda? - spytałem
- Ale co? - odpowiedziała
- Czujesz coś do mnie? - spytałem. Wtedy Camila się zaczerwieniła i poruszyła głową , mając namyśli odpowiedzieć nie , ale ja wiedziałem , że coś do mnie czuje...
Koniec rozdziału II
Podobało Wam się? ~ Lena
Wróciłam. Było tak późno , że od razu poszłam spać. Wyszłam od Maxiego o dziewiątej , a jest godzina pierwsza w nocy. Serio szliśmy długo....
No więc korzystając , że rodzina wyjeżdża na weekend do cioci , postanowiłam urządzić imprezę. Zaprosiłam większość ludzi ze studia... Francsesca i Violetta postanowiły mi pomóc. Oczywiście zgodziłam się. Nie zaprosiłam Ludmiły , bo po co ona u mnie? Dobra nie ważne , nie mogę doczekać się imprezy (jutro wieczorem , bo dzisiaj jest czwartek.)
Idąc do studia liczyłam kroki , spotkałam Maxiego po 29 krokach.
- Cześć - powiedział
- No cześć
- Co ty robisz Cami?
- Liczę kroki , ale mi przerwałeś. W każdym razie musisz wpaść do mnie na imprezkę jutro o ósmej. Rodzinka wyjeżdża , a ja zostaje. Muszę zaprosić kilkanaście osób. Jednak nie mów nic Ludmile , bo jej nie zapraszam.
- Spoko. Chcesz posłuchać podkład muzyczny do ,,amistad para siempre"?
- Pewnie.
Podkład nie był jakby to ująć ,,rapowaty" tylko bardziej było słychać gitarę. Bardzo mi ten podkład się spodobał. Maxi miał grać , a ja śpiewać. Naprawdę piękny podkład.
- I jak podoba się? - spytał
- Podkład jest... niesamowity.
- Naprawdę?
- Pewnie jest piękny...
Poszliśmy na zajęcia. Po zajęciach zaprosiłam Fran i Violę na imprezkę.
- Cami , ja nie wiem , czy przyjdę. - powiedziała Viola - wiesz jaki jest mój ojciec, nie odpuści.
- Violu daj spokój , w każdym razie mogę spytać się z tobą i powiemy , że to tylko pidżama party - powiedziałam.
- Okej. - taknęła Violetta.
*Maxi
Musiałem pogadać z Cami na temat tekstu. Jakoś jak byliśmy u mnie i wyjęła tekst to wypadła jej kartka na której pisał fragment jakieś piosenki , były do tego nuty ,, Przyjaciela masz , jednak to za mało, on dziewczynę ma , a ty tylko stawiasz go w trudnej sytuacji. Piosenką tą przekazać mu chcę , że bardzo podoba mi się."
Wydawało mi się że to o mnie , bo o kim?
Szedłem sobie przez korytarz , a Fran mnie zaczepiła.
- Maxi możemy pogadać? - spytała
- Tak pewnie , o co chodzi? - spytałem
- Nie powinnam Ci tego mówić , bo Camila to moja przyjaciółka , ale nie mogę na nią patrzeć. - oznajmiła.
- W jakim sensie?
- Podobasz się jej..
- Nie wiem , przecież jak jej zaproponowałem spotkanie we czwórkę ja , ona , ty i Marco to powiedziała , że chciałem zaproponować jej randkę. Ale ona nie może , bo jeśli coś wydarzyłoby się , to zepsułaby się nasz przyjaźń..
- Tak , ale ona nie chce dać Ci tego do zrozumienia i stara się być silna.
Stałem zamurowany , postanowiłem z nią porozmawiać.
Gdy ją spotkałem
- Cami , czy to prawda? - spytałem
- Ale co? - odpowiedziała
- Czujesz coś do mnie? - spytałem. Wtedy Camila się zaczerwieniła i poruszyła głową , mając namyśli odpowiedzieć nie , ale ja wiedziałem , że coś do mnie czuje...
Koniec rozdziału II
Podobało Wam się? ~ Lena
Wasza opinia
Informacja
Piszcie w komentarzach , czy podoba Wam się początek mojej historii.
Jeśli tak - będę kontynuowała.
Jeśli nie - to nie będzie kontynuacji.
Za posty dziękuje i za wyświetlanie!
Pozdrawiam , Lena ;)
Piszcie w komentarzach , czy podoba Wam się początek mojej historii.
Jeśli tak - będę kontynuowała.
Jeśli nie - to nie będzie kontynuacji.
Za posty dziękuje i za wyświetlanie!
Pozdrawiam , Lena ;)
*Opis Cami
Cami to miła , zabawna i inteligentna dziewczyna.
Myśli , że wszystko udaje się za pierwszym razem.
Jest rudowłosą dziewczyną , z brązowymi oczami.
Marzy , by zabłysnąć i stać się znaną piosenkarką na całym świecie.
Ważna jest dla niej sprawiedliwość.
Walczy o swoje i nie zostawia przyjaciół w potrzebie.
Cami to miła , zabawna i inteligentna dziewczyna.
Myśli , że wszystko udaje się za pierwszym razem.
Jest rudowłosą dziewczyną , z brązowymi oczami.
Marzy , by zabłysnąć i stać się znaną piosenkarką na całym świecie.
Ważna jest dla niej sprawiedliwość.
Walczy o swoje i nie zostawia przyjaciół w potrzebie.
Rozdział I
*Cami*
Wstałam. Postanowiłam pośpieszyć się i wyjść dzisiaj wcześniej do studia. Po drodze spotkałam Fran.
- Hej Cami - powiedziała
- Hej Fran
- Pójdziesz dzisiaj ze mną na zakupy? Jest noworoczna wyprzedaż! - powiedziała
- Sory Fran, dziś odpada mam zaległości , a poza tym muszę napisać piosenkę , tę od Pabla.
- Okej spoko rozumiem.
Poszłyśmy razem do studia , gdzie Pablo chciał ogłosić z kim mamy zaśpiewać i napisać piosenkę. (to już inne zadanie).
- Dzieciaki więc wybrałem.... - nie zdążył powiedzieć.
- Pablo ja sama! Nie chcę jeszcze uganiać się za tymi prostakami! - powiedziała w rzeczy samej , Ludmiła.
- Ludmiła za to co powiedziałaś będziesz musiała napisać 2 piosenki.
- Hrrr! - Ludmi się wkurzyła :D Nie powinnam się ciszyć , ale.
- To tak: postanowiłem , że zaśpiewacie w parach. Violetta z Federico , Leon z Ludmiłą , Naty z Broduayem , Cami z Maxim , Francesca z Marco i Diego z Larą. - Ominęłam coś. (Lara zaczęła uczęszczać do studia , ma naprawdę świetny głos)
- To do jutra - powiedział Pablo i poszedł.
Postanowiliśmy z Maxim napisać piosenkę u niego , po zajęciach.
*Maxi*
Czekałem wkurzony na Camilę, bo spóźniała się o 15min. Nagle zadzwonił dzwonek, wreszcie!
- Maxi , Maxi przepraszam , że tak długo , ale musiałam zostać z Pablo i coś tam poukładać. - powiedziała.
- Nie mogłaś napisać mi smsa? - spytałem
- Tak , przy Pablo , głupku?
- Tak , przy Pablo.
Poszliśmy więc pisać. Piosenka nazywała się ,,amistad para siempre" , bo przecież jesteśmy z Cami best friend forever. Chyba...
Po skończonej piosence dostałem smsa od Naty , na którym pisało : Pablo kazał przekazać , że mamy bal na koniec roku (ale nie szkolnego) , i dobrze byłoby , gdybyśmy dobrali się w pary.
Przekazałem to Cami.
- Nie! Tylko nie pary - powiedziała.
- Dlaczego? - spytałem
- A z kim ja pójdę? - powiedziała. Zagadaliśmy się , a już była 21:04.
- Dobra lecę! - powiedziała
- Zaczekaj , odprowadzę cię , przecież jest ciemno. - powiedziałem i odprowadziłem ją.
Koniec rozdziału I
Czekam na pierwszych czytelników i ich opinie , dopiero wtedy rozdziały będą dłuższe. Chyba , że się nie spodobają :)
Witam.
To mój nowy blog o nazwie caxi-quiero. Mam nadzieję , że spodoba się.
Teraz trochę o mnie :)
Mam na imię Lena i mieszkam w Warszawie. Od początku oglądania Violetty zachciało mi się zobaczyć ich na żywo. Od kilku dni czytam blogi , (mój jest o Cami i Maxi) aż samej zachciało mi się zrobić. Mam nadzieję , że spodoba się. Będę dodawała własne historie , ale nie tylko.
Pozdrawiam , Lena :)
To mój nowy blog o nazwie caxi-quiero. Mam nadzieję , że spodoba się.
Teraz trochę o mnie :)
Mam na imię Lena i mieszkam w Warszawie. Od początku oglądania Violetty zachciało mi się zobaczyć ich na żywo. Od kilku dni czytam blogi , (mój jest o Cami i Maxi) aż samej zachciało mi się zrobić. Mam nadzieję , że spodoba się. Będę dodawała własne historie , ale nie tylko.
Pozdrawiam , Lena :)
Subskrybuj:
Posty (Atom)